niedziela, 13 lipca 2014

#346 Krótkie imaginy



1) *Kolejny koncert podczas trasy Where We Are. Kiedy przejeżdżałaś koło stadionu, spojrzałaś przez szybę, żeby zobaczyć ile fanów czeka przed wejściem. Było ich mnóstwo i łatwo by się człowiek między nimi zgubił. Wjechałaś na parking z tyłu stadionu i weszłaś do środka, po czym udałaś się do szatni chłopaków. Jak zwykle przed koncertem, chłopcy mieli w sobie pełno energii i byli w świetnych humorach, więc nie obyło się bez żartów i wygłupów. Po wyjściu z szatni, poszłaś zając swoje miejsce za kulisami, żeby mieć lepszy widok na koncert. Chłopaki mieli wyjść na scenę za kilka minut, a ty w tym czasie popatrzyłaś na fanów, którzy zapełniali cały stadion. Najbardziej Twoją uwagę przyciągnęły fanki, które miały coś związanego z Harrym. Można powiedzieć, że miały wszystko z Harrym - koszulki z jego zdjęciami, plakaty związane z nim lub kierujące do niego, na twarzach lub rękach napisane jego imię - po prostu różne rzeczy. Nie trzeba było się niczemu dziwić, Harry miał duże powodzenia wśród dziewczyn, a zwłaszcza fanek. Najbardziej zadziwiło cię to, że jemu się to podoba, ale przy tym nie zapomina, że jesteś jego dziewczyną. Tak bardzo zagłębiłaś się w ten temat, że nawet nie zauważyłaś, kiedy chłopcy weszli na scenę. Przy jednej z piosenek, chłopcy usidli na wybiegu w różnych miejscach, dzięki czemu byli blisko swoich fanów. Harry usiadł blisko fanek, które wręcz wyglądały jak jego prawdziwe wielbicielki. Podczas solówki Zayna, widziałaś jak jedna z nich ściąga swój stanik i rzuca w stronę Harry'ego. Chłopak akurat kończył jeść banana, ale złapał stanik. Po chwili prawdopodobnie uświadomił sobie co złapał i odrzucił go do fanki i uśmiechnął się pod nosem. Kilka minut później, odwrócił się w Twoją stronę i głupkowato się uśmiechnął, a ty z całej tej sytuacji po prostu zaczęłaś się śmiać.*
  
  



2) IMAGIN DLA SUE STYLES. POD OSTATNIM POSTEM PROSIŁAŚ O HARRY'EGO, WIĘC PROSZĘ O TO STYLES. MAM NADZIEJĘ, ŻE WAKACJE SPĘDZASZ I SPĘDZISZ SUPER :)
KOCHAM CIĘ! 

*Dzisiejszy dzień chłopcy mieli bardziej luźny niż zwykle. Chłopaki dziś spotkali się z dziećmi z fundacji. Przyjechałaś razem z chłopakami do dzieci, ale ty siedziałaś na widowni, która była przed chłopakami. Obok Ciebie siedział chłopczyk, który miał z tyłu na koszulce napisane: "Chciałbym, żeby Harry Styles był moim tatą". To było bardzo słodkie, aż nie mogłaś powstrzymać się od uśmiechu. Prawdzie powiedziawszy, jesteś z Harrym już bardzo długo, ale nigdy nie zastanawiałaś się jakim Harry może być tatą. Kiedy bardziej chciałaś zagłębić się w ten temat, do rzeczywistości przywrócił cię chłopczyk, siedzący obok Ciebie, kiedy złapał cię za rękę i popatrzył w Twoje oczy. Po chwili spojrzałaś na niego i w końcu chłopczyk przemówił.*
Chłopczyk: Proszę Pani, boję się..
Ty: Czego się boisz, kochanie? *popatrzyłaś w jego śliczne oczy.*
Chłopczyk: Boję się podejść do Pana Harry'ego. *powiedział, a ty popatrzyłaś na chłopaków i dzieci do nich podchodzących, po czym spojrzałaś na Harry'ego, który przytulał małą dziewczynkę, a jego oczy na chwile spoczęły na waszej dwójce.*
Ty: *popatrzyłaś na chłopca.* Nie ma się czego bać, skarbie. Pan Harry jest bardzo sympatyczny i bardzo będzie chciał cię przytulić. *uśmiechnęłaś się do chłopca, a on spojrzał na chłopców.*
Chłopczyk: Czy poszłaby Pani ze mną?
Ty: Jasne, kochanie. *chwyciłaś go za rączkę i udaliście się w stronę Harry'ego. Chłopak spojrzał na was i się uśmiechnął. Stanęliście kilka metrów przed Harrym i popatrzyłaś na chłopca, którego trzymałaś za rękę. Ukucnęłaś obok niego i popatrzyłaś na niego, a chłopczyk na Ciebie.*
Ty: Śmiało kochanie, przytul Pana Harry'ego. *uśmiechnęłaś się do chłopca i zanim się obejrzałaś, chłopczyk był już w objęciach Harry'ego. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. To była najcudowniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałaś. Po kilku minutach, chłopiec oderwał się od Twojego chłopaka i popatrzył na waszą dwójkę, po czym powiedział.*
Chłopczyk: Będą państwo wspaniałymi rodzicami. *kiedy oboje usłyszeliście te słowa, spojrzeliście na siebie i Harry uśmiechnął się do Ciebie. Gdy chłopczyk poszedł do reszty chłopaków, Harry podszedł do Ciebie i szepnął ci na ucho.*
Harry: Co o tym myślisz? *czułaś, że uśmiecha się pod nosem i, że jego ręka wędruje w dół, ale uspokoiłaś go.*
Ty: Uspokój się bestio i zajmij się teraz dziećmi. *odwróciłaś się i szłaś w stronę swojego miejsca, gdy nagle poczułaś rękę Harry'ego na swoim pośladku. Miałaś nadzieję, że nikt nie widział tego jak Harry klepnął cię w tyłek, więc po prostu usiadłaś na miejsce i próbowałaś niczego po sobie nie poznać.*
Daughter of hades | via Tumblr



3) *Postanowiłaś przyjść na dzisiejszy koncert, żeby zrobić swojemu chłopakowi niespodziankę i przy okazji go wspierać. Harry, oczywiście nic nie wiedział, że przyjdziesz, bo mu nic o tym nie powiedziałaś. Byłaś bardzo ciekawa, jak Harry zareaguję kiedy cię zobaczy, ale znając jego mógł zareagować w każdy sposób. Gdy przyszłaś na koncert, zajęłaś swoje miejsce przed barierkami i do czasu rozpoczęcia koncertu, rozmawiałaś z fanami i robiłaś sobie z nimi zdjęcia. Kiedy koncert się zaczął, stałaś w tym samym miejscu, które zajęłaś sobie przed koncertem. Patrzyłaś cały czas na Harry'ego i uśmiechałaś się na jego widok. Wyglądał pięknie w tych wszystkich światłach reflektorów. Przy jednej z piosenek, chłopak stał kilka metrów od Ciebie i liczyłaś na to, że cię zauważył i tak się stało. Kiedy chłopak kończył śpiewać swoją solówkę, spojrzał w Twoją stronę i oczywiście nie obyło się bez głupkowatego uśmieszku na Twój widok.*






4) *Jesteś bardzo sławną i zawodową piłkarkom. Jakiś czas temu Niall ogłosił, że odbędzie się jego mecz charytatywny, którym on będzie zarządzał i z którego pieniądze, pójdą na leczenie chorych dzieci. Kilka dni po ogłoszeniu tej informacji, Niall zaczął zbierać osoby do swojej drużyny. Wiedziałaś, że w tym meczu będą brać udział różne gwiazdy muzyczne, więc raczej Twoje szanse na znalezieniu się w drużynie były znikome. Jednak pewnego słonecznego dnia, kiedy trenowałaś sama na boisku, zadzwoniła Twoja komórka. Na wyświetlaczu pojawiło się imię Nialla, więc odebrałaś.*
Ty: Halo?
Niall: Cześć [T.I]. *mogłaś wyczuć, że przy wypowiadaniu tych słów się uśmiechnął.*
Ty: Hej Niall, co słychać? *uśmiechnęłaś się.*
Niall: Pewnie słyszałaś, że organizuje mecz charytatywny?
Ty: Jasne, że słyszałam. I jak idzie zbieranie osób do Twojej drużyny? *napiłaś się wody, żeby zabić zmęczenie po treningu.*
Niall: Bez problemów, mam już prawie całą drużynę, tylko brakuję mi jednej osoby i dlatego zadzwoniłem do Ciebie.
Ty: Chcesz, żebym była tą osobą?
Niall: Dokładnie.
Ty: Niall, ale ja nie jestem gwiazdą muzyczną.. *chciałaś bardzo zagrać w meczu, żeby pomóc chorym dzieciom, ale nie byłaś gwiazdą muzyki, taką jak inni, więc raczej Twój udział odpadał. Po chwili usłyszałaś śmiech Nialla w telefonie.*
Niall: Może nie jesteś gwiazdą muzyczną, ale jesteś gwiazdą piłki nożnej i Twoja pomoc nam się przyda.

~*~

*Dzień meczu. Zgodziłaś się brać w nim udział, po tym, gdy Niall cię namówił. Cieszyłaś się, że będziesz mogła pomóc chorym dzieciom. Kiedy weszłaś do szatni, zobaczyłaś w niej wszystkich swoich przyjaciół, tylko, że z branży muzycznej. Po przywitaniu się ze wszystkimi, przyszedł czas, żeby pójść grać. Kiedy wyszłaś na murawę boiska, rozejrzałaś się po stadionie. Było na nim tak dużo fanów, że niektórzy musieli stać, bo nigdzie nie było już miejsca. Podczas trwania meczu, zauważyłaś, że Harry ci się uważnie przygląda. To nie było patrzenie chwilowe, tylko cało meczowe. Nawet kiedy strzeliłaś [ilość bramek] bramki dla swojego zespołu - ON CAŁY CZAS SIĘ NA CIEBIE PATRZYŁ! Czyżbyś mu się podobała? Czyżby się w Tobie zakochał? Fakt faktem, Harry ci się podobał, ale czy mogłoby coś wyjść więcej z piłkarki i piosenkarza? Na razie zajęłaś się meczem, ale w myślach zastanawiałaś się co Harry zrobi po meczu.*
  



5) *Zayn opowiada o problemach w waszym związku.*
Zayn: W naszym związku jest kilka problemów, z którymi pomału sobie radzimy. Jest ciężko. Na dodatek, dochodzi kolejny problem z twitterem. Niektórzy nasi fani, wypisują do [T.I] różne dziwne rzeczy, które kompletnie nie są prawdą. Kocham naszych fanów, ale niektórzy powinni przystopować. Czuję się z tym źle. Gdy widzę smutną [T.I], jestem zakłopotany. Nie wiem co w takich sytuacjach robić. Chciałbym widzieć moją dziewczynę szczęśliwą i pełną energii, a od kilku dni widzę ją prawie bez życia i jej codziennego humoru. Rozumiem, że fani mnie kochają i nie chcą mnie stracić, mogę obiecać, że oni nigdy mnie nie stracą, kocham ich i są naprawdę bardzo miłymi ludźmi, ale muszą zrozumieć, że żyję własnym życiem i mam plany, żeby się ożenić, mieć dzieci i wiele wiele innych.
  
  



6) IMAGIN DLA SAGE. POD OSTATNIM POSTEM PROSIŁAŚ O IMAGIN Z ZAYNEM I OTO ON. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI HUMOREK W TRAKCIE WAKACJI :) 
KOCHAM CIĘ! 

*Dziś jest premiera filmu o Tobie. Jesteś bardzo sławną piosenkarką i bardzo długo montowałaś film ze swoimi współtwórcami. Przy tworzeniu filmu, pomagał ci również Twój chłopak, Zayn. Trochę czasu wam zajęło zmontowanie filmu, ale wyrobiliście się ze wszystkim w czasie. Na premierę przyszło bardzo dużo gwiazd i Twoich fanów. W pewnym momencie zrobiło się tak tłoczno, że aż pomyślałaś, że kino może być dla wszystkich za małe, choć było to największe kino w całym kraju. Gdy razem ze swoim chłopakiem, szłaś po czerwonym dywanie, fani prawie wylatywali poza barierki, tylko po to, żeby zrobić sobie z Tobą zdjęcie lub razem z Zaynem, dostać autografy lub po prostu was dotknąć i porozmawiać. Zayn popatrzył na Twoich fanów i powiedział, patrząc ci w oczy.*
Zayn: Jestem zazdrosny. *powiedział i oboje zaczęliście się śmiać.*
Ty: Nie musisz, przecież wiesz, że jestem cała Twoja.
Zayn: cała moja? *zapytał się, gdyby chciał od Ciebie potwierdzenia.*
Ty: cała Twoja. *powtórzyłaś i pocałowałaś go, po czym udaliście się do kina na premierę Twojego filmu.*
Zerrie.♥ | via Tumblr



7) IMAGIN DLA KASI P. POD OSTATNIM POSTEM PROSIŁAŚ MNIE O ZAYNA I LIAMA, DLATEGO PROSZĘ TUTAJ MASZ ZAYNA. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI HUMOREK WE WAKACJE :)
KOCHAM CIĘ!

*Jesteś zawodową piłkarką i masz kilka dni wolnego przed kolejnymi meczami. Postanowiłaś pójść na stadion, na którym po kilku dniach wolnego, miałaś ze swoją drużyną rozegrać kolejny mecz, żeby potrenować. Twój chłopak, Zayn z ogromną chęcią poszedł razem z Tobą. Po kilku minutach przebierania się, wyszliście na boisko i zaczęliście grać. Po jakimś czasie, zrobiliście sobie przerwę, żeby uzupełnić wodę w organizmie. Kiedy się już napiłaś, poszłaś po odbijać piłkę, z Zayn nadal kucał z piciem w ręku i przepłukiwał usta.*
Ty: Zayn, idziesz? *popatrzyłaś na niego, trzymając piłkę w ręce.*
Zayn: Za chwilę. *powiedział i znów przepłukał usta.*
Ty: *podeszłaś bliżej i się uśmiechnęłaś.* Aż tak cię wymęczyłam?
Zayn: Jak widzisz. *odwzajemnił uśmiech.*
Ty: *położyłaś piłkę na trawię, podeszłaś do niego jeszcze bliżej i wyciągnęłaś do niego obie ręce.* Chodź. *puściłaś mu oczko.*
Zayn: *chwycił Twoje ręce, ale zamiast wstać i pójść grać dalej, pociągnął cię do siebie, przez co upadłaś na niego i wywróciliście się na trawę.* A może porobilibyśmy coś innego? *popatrzył ci prosto w oczy.*
Ty: A co byś chciał poro- *przerwałaś w połowie, bo sobie coś uświadomiłaś, aż w końcu zrobiłaś się czerwona.* Boże, Zayn ty tylko o jednym. *zakryłaś twarz rękoma, nadal leżąc na Zaynie, który leżał na trawie.*
Zayn: Myślałem raczej o całowaniu i przytulaniu się oraz dodatkowo o jakimś masażu, ale to o czym pomyślałaś, tez wchodzi w rachubę. *zaczęłaś się śmiać, a Zayn się uśmiechnął po czym owinął wokół Ciebie ramiona i zaczął cię całować po policzku.*
Zayn



8) IMAGIN DLA ALEXANDRA BRAVE. RÓWNIEŻ POD OSTATNIM POSTEM PROSIŁAŚ MNIE O ZAYNA, WIĘC PROSZĘ MALIK DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE HUMOREK DOPISZE CI WE WAKACJE :)
KOCHAM CIĘ! 

*Zayn opowiada o początkach Twojej kariery.*
Zayn: Jeszcze, gdy [T.I] nie była bardzo sławną piosenkarką, jaka jest teraz, była bardzo nieśmiała i często mówiła sobie, że nie umie śpiewać. Choć, wtedy nie wiedziałem jak śpiewa, czułem, że jej głos musi być niezwykły. Raz poprosiłem ją, żeby coś dla mnie zaśpiewała, ale powiedziała, że ona nie umie śpiewać i, że tego nie zrobi. Pomyślałem sobie, trudno i zająłem się innymi sprawami. Pewnego razu przechodziłem koło naszej sypialni i usłyszałem czyiś śpiew. Był piękny, anielski - po prostu niesamowity. Zobaczyłem, że drzwi były uchylone, więc podszedłem bliżej i zobaczyłem [T.I], siedzącą na łóżku z gitarą w rękach i śpiewającą jedną z naszych piosenek w wersji akustycznej. Uwierzcie mi, w tamtym momencie zamarłem w miejscy. Nigdy nie słyszałem tak wspaniałego i anielskiego głosu. Oczywiście zacząłem ją namaw
iać, żeby wzięła udział w XFactor. Na początku myślała, że żartuje, potem nie chciała się zgodzić, ale ostatecznie udało mi się ją przekonać. Teraz, po dwóch latach, jest wspaniałą i sławną piosenkarką. Widzę ile sprawia jej to radości i mam nadzieję, że nie żałuje występu w XFactor. *powiedział i uśmiechnął się na samą myśl o Twoim występie w XFactor.*
Zayn Malik | via Tumblr  Zayn Malik | via Tumblr



9) IMAGIN DLA KASI P. PROSIŁAŚ RÓWNIEŻ POD OSTATNIM POSTEM O LIAMA, WIĘC PROSZĘ PAYNE DLA CIEBIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE WAKACJE BĘDĄ DLA CIEBIE NIESAMOWITYM WYPOCZYNKIEM :)
KOCHAM CIĘ! 

*Dziś po raz kolejny poszłaś na siłownie ze swoim chłopakiem, Liamem. Od jakiegoś czasu zaczęłaś razem z nim chodzić na siłownie, bo postanowiłaś mieć wysportowane i trochę wyrzeźbione ciało. Liam przebrał się szybciej od Ciebie, więc zaczął wcześniej ćwiczyć. Dołączyłaś do chłopaka po kilku minutach. Zaczęłaś od krótkiej rozgrzewki, a następnie zaczęłaś podnosić ciężarki. Czułaś, że na pewno patrzy na Ciebie Liam, ale stałaś odwrócona tyłem, więc nie byłaś na sto procent pewna. Po dłuższym czasie wykonywania różnych ćwiczeń, przeszłaś do robienia przysiadów ze sztangom na barkach. Byłaś odwrócona tyłem, ale przed sobą miałaś szybę, w której doskonale było widać Liama. Kiedy robiłaś przysiad, musiałaś wypiąć tyłek do tyłu, a kiedy to robiłaś, chłopak się uśmiechał i nie mógł oderwać od niego oczu. Gdy skończyłaś robić przysiady, odwróciłaś się do niego i uśmiechnęłaś.*
Ty: A Pan Payne, przyszedł poćwiczyć czy patrzeć na mój tyłek? *zapytałaś i napiłaś się wody.*
Liam: Przez Twój tyłek nie mogę się skupić. *podrapał się po szyi i się zaśmiał.*
Ty: To może nie powinnam przychodzić? *podniosłaś jedną brew.*
Liam: *podszedł do Ciebie bliżej i owinął ręce wokół Twojej talii.* Nie pozwolę na to. *oparł brodę o Twoje ramię.*
Ty: Dlaczego? *zaczęłaś się z nim drażnić.*
Liam: Bo przy Tobie mam większą motywację do ćwiczeń. *powiedział i przejechał rękami, po Twoim brzuchu.*
Ty: NIE!
Liam: Co nie?
Ty: Zawsze, kiedy tak robisz rękami to zaczynasz mnie łaskotać lub dochodzi co czegoś więcej. *powiedziałaś i chciałaś pójść się przebrać, ale Liam przyciągnął cię do siebie z powrotem.*
Liam: Właśnie przypomniałaś mi co miałem zrobić. *powiedział i zaczął cię łaskotać. Zaczęłaś się śmiać i chłopak przewrócił was na podłogę, nadal cię łaskotając i dodatkowo całując po szyi, przez co nie mogłaś wyrwać się z jego objęć.*
  



10) *Przed rozpoczęciem koncertu, zaczęłaś rozśmieszać Liama, opowiadając mu śmieszne zagadki i mówiąc śmiesznym głosem. Chłopak bardzo długo się śmieje i nie może się opanować, a za chwilę muszą rozpocząć koncert.*
Louis: Liam, za chwilę wychodzimy, uspokój się. Śmiejesz się już prawie 20 minut. *powiedział. Liam, był czerwony od śmiechu przez co nie mógł odpowiedzieć. Kiedy Louis się odwrócił, zaczęłaś robić śmieszne miny, przez co chłopak zaczął się śmiać jeszcze bardziej.*
Liam: Ja.. nie mogę.. to przez [T.I]. (powiedział łapiąc oddech i wskazując na Ciebie. Ty pokazałaś tylko w jego stronę, głupią minę i chłopak zaczął się śmiać od nowa.*
  
  



11) Ty: Jesteś gotowy? *zapytałaś Liama, kiedy się rozgrzewał. Jesteś jego osobistą trenerką i jednocześnie jego dziewczyną. Liam poprosił cię, żebyś była jego trenerką, ponieważ ty dużo ćwiczyłaś i doskonale spełniałaś się w roli trenera.*
Liam: Oczywiście. *powiedział i podszedł do Ciebie. Widziałaś, że był gotowy do dzisiejszego treningu.*
Ty: Najpierw zacznijmy od boksowania worka treningowego, a później przejdziemy do innych ćwiczeń. *uśmiechnęłaś się i poszłaś przygotować rzeczy, które będą potrzebne do następnych ćwiczeń, które oczywiście pomogą Liamowi wyrzeźbić jego ciało, tak jak tego pragnie. Po kilku minutach, kiedy już kończyłaś szykować potrzebne rzeczy, poczułaś czyjeś ręce, które owijają cię wokół Twojej talii.*
Ty: Miałeś ćwiczyć. *powiedziałaś, kiedy zakładałaś specjalne rękawice.*
Liam: *oparł brodę o Twoje ramię.* Poróbmy dzisiaj coś innego. I tak nadal muszę ci się odwdzięczyć za to, że zgodziłaś się być moją trenerką. *uśmiechnął się pod nosem.*
Ty: Ja tutaj rządzę panie Payne i za takie słowa może spotkać cię kara. *oznajmiłaś ze świadomością co właśnie powiedziałaś.*
Liam: Uwielbiam kary wymyślane przez Ciebie. *uśmiechnął się i zaczął całować cię po szyi.*




12) Ty: Czy ty nie rozumiesz, że nas już nic nie łączy?! *powiedziałaś ostrym tonem, prawie zalewając się łzami. No tak, nie obyło by się bez kolejnej kłótni z Liamem. Jak zwykle, kłóciłaś się z chłopakiem bez powodu lub o rzeczy, które działy się i były w przeszłości. Tym razem, pokłóciliście się o Twojego byłego chłopaka. Liam cały czas nie mógł zrozumieć, że Ciebie już z byłym nic nie łączy.*
Liam: To dlaczego cały czas do Ciebie pisze i wydzwania?! *było widać na jego szyi jak szybko pulsuje mu tętno. Był czerwony i zdenerwowany. Nienawidził Twojego byłego przez to co Tobie robił przez cały wasz związek. Miał prawo być zdenerwowany, ale musiał pojąć to, że Ciebie z byłym nic nie łączy i nie wiedziałaś skąd miał Twój numer telefonu.*
Ty: Bo na pewno chce, żebym do niego wróciła. Nie wiem skąd wytrzasnął mój nowy numer telefonu, ale zrozum, że ja i on to już przeszłość! Jestem z Tobą i chce być tylko i wyłącznie z Tobą! Nie rozumiesz, że ja kocham tylko i wyłącznie Ciebie? *byłaś wściekła. Chciałaś w końcu zacząć swoje życie od nowa z nowym chłopakiem, ale musiał pojawić się Twój były i wszystko zniszczyć. Miałaś dosyć kłótni z Liamem. Kochałaś go. Naprawdę. Chciałaś być tylko i wyłącznie z nim. Niestety, wasze kłótnie niszczyły cały wasz związek. Chciałaś za wszelką cenę to zmienić. Chciałaś, żeby w waszym związku zrobiło się kolorowo. Nie chciałaś ponurych barw. Liam patrzył na Ciebie pół złością, pół smutkiem. Nic prawie nie mogłaś wyczytać z jego twarzy. W przeciwieństwie do Ciebie. Ty byłaś zalana łzami i wściekła. Nie wiedziałaś czy byłaś zła na swojego byłego, że zaczął cię ponownie dręczyć czy na Liama, że prawdopodobnie ci nie ufał.*
Ty: *zacisnęłaś ręce w pięści i opuściłaś oczy w dół, z których wylewało się miliony łez.* Ja chcę tylko.. żeby w naszym związku było jak najlepiej. Ja chcę tylko, żebyśmy się nie kłócili. Chcę tylko być z Tobą. Czy proszę o zbyt wiele? *popatrzyłaś na Liama zalanymi oczami.*
Liam: [T.I]... *powiedział prawie wystraszony.*
Ty: *zaczęłaś się trzęść, a łzy nadal płynęły ci litrami.* Ja chcę tylko jak najlepiej. *powtórzyłaś poprzednie słowa załamanym głosem i wybiegłaś z domu, nie patrząc za siebie.*
Liam: *wybiegł na dwór.* [T.I]! *krzyknął za Tobą, ale ty się nie zatrzymywałaś i biegłaś dalej.*

~*~

*Dziś na koncercie były jak zwykle tłumy. Nie wiedziałaś, co cię w ogóle podkusiło, żeby przyjść na koncert. Liam? Możliwe. Minęło kilka dni od waszej kłótni. Przez ten czas mieszkałaś u swojej przyjaciółki. Mieszkała ona niedaleko domu Liama, więc zawsze mogłaś do niej iść. Stałaś przed barierkami, blisko sceny, ale można powiedzieć, że stałaś w prawie niewidocznym miejscu/ Jednak, jedna osoba cię zauważyła. Liam. Pomimo, że stałaś prawie w cieniu, on cię zauważył. Kiedy popatrzyłaś na niego, widziałaś w jego oczach ból i smutek. Zabolało cię to. Chciałaś, żeby było jak najlepiej, a ty czasem było coraz gorzej. W Twojej głowie, coś podpowiadało ci, żebyś pogodziła się z Liamem i, żebyście zaczęli wszystko od nowa. Może to nie był zły pomysł? Chłopak cały czas patrzył na Ciebie, pewnie czekał na jakiś znak. Czułaś, że to co podpowiadała ci głowa, to nie był zły pomysł. Twoje serce biło jak szalone, gdy widziało Liama. Potrzebowałaś go. Za bardzo go kochałaś, żeby go opuścić.*
  



13) Redaktor: Louis, jesteś z [T.I] już dwa lata i fani chcą wiedzieć, jak się poznaliście. *powiedział i Louis uśmiechnął się, gdy tylko przypomniał sobie wasze pierwsze spotkanie.*
Louis: Cóż.. szczerze.. nasze pierwsze spotkanie, nie było, aż tak fascynujące. [T.I] była najlepszą przyjaciółką Nialla, Podobno Nial, dużo razu jej o nas opowiadał. Nigdy jej nie wiedziałem, ale Horan opowiadał nam, że jest bardzo piękna, nie ma chłopaka i wiele innych rzeczy. W końcu któregoś dnia, Niall powiedział, że [T.I] do niego przychodzi i nie może się doczekać, żeby nas poznać. Uwierzcie mi, byłem bardzo zdenerwowany. Może nie znałem jeszcze, wtedy [T.I], ale chciałem wypaść jak najlepiej.  Do dziś nie wiem czy dobrze wypadłem. *śmiech.* Po godzinie przyszła. Uwierzcie mi lub nie, ale w tamtym momencie zrobiłem się jak kamień. Nie mogłem się ruszyć ani nic powiedzieć. Zamurowało mnie. Po prostu, kiedy weszła do pokoju, w którym siedzieliśmy, nikt nic nie powiedział, dopiero po kilku minutach, chłopacy się odezwali, a ja siedziałem jak skała. No, później to już jakoś było i chyba nie muszę opowiadać dalszej części, bo pewnie większość ją zna. *uśmiechnął się.*
  
  



14) *Jesteś z chłopakami w trasie i w każdym hotelu, w którym się zatrzymujecie, oczywiście masz pokój ze swoim chłopakiem, Louisem. Chłopcy mają dzień wolnego przed kolejnym koncertem, więc Louis postanawia go spędzić razem z Tobą. Chłopak zajął całą kanapę i włączył telewizor. Wyszłaś z niewielkiej kuchni, która była w waszym pokoju, ze szklankami, w których było picie i zauważyłaś radosnego Louisa, który zajmował cała kanapę.*
Louis: *popatrzył na Ciebie.* Usiądź tutaj. *wskazał na swoje nogi.*
Ty: Nie chcę siadać na nogach takiej cioty jak ty Louis. *zaczęłaś się z nim drażnić. Położyłaś szklanki z piciem na stole. Chłopak chyba zrozumiał, że się z nim drażnisz i też zaczął.*
Louis: Oh, naprawdę? *zapytał. Poruszył swoją nogą, aż w końcu usiadłaś na jego nogach.* Myślałem, że nie chcesz siadać na nogach takiej cioty jak ja. *uśmiechnął się głupkowato, a ty przewróciłaś oczami.*
Ty: Zamknij się. *pocałowałaś go, żeby już nic nie mówił, ale podczas oglądania filmu, znowu zaczął się w Ciebie zaczepiać.*




15) *Jesteś sławną piłkarką. Przez całe 2 tygodnie, trenowałaś swojego chłopaka Louisa, ponieważ chciał w meczu charytatywnym grać jak najlepiej, więc poprosił cię o pomoc. Dziś wieczorem poszłaś z nim na pobliski stadion, żeby zobaczyć jak wypadnie. Gdy oglądałaś Louisa, nie miałaś żadnych wątpliwości, że będzie świetny. Ty również będziesz grać w tym meczu, więc Louis będzie miał wsparcie. Kochałaś Louisa i wiedziałaś, że jest świetny we wszystko co robi.*




16) IMAGIN DLA ANINIMKA NATALII. POD OSTATNIM POSTEM PROSIŁAM O OBOJĘTNIE Z KIM IMAGIN, WIĘC WYBRAŁAM DLA CIEBIE Z LOUISEM. MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I WAKACJE SPĘDZISZ SUPER :)
KOCHAM CIĘ! 

*Od kilku dni, czujesz się zagrożona. Jesteś bardzo wystraszona i boisz się wyjść na krok z domu. Co chwilę dostajesz dziwne smsy, telefony i jeśli gdzieś jesteś, to czujesz, że ktoś cię śledzi. Wiedziałaś, że mogła to robić tylko jedna osoba. TWÓJ BYŁY. Twoim jedynym  wyjściem było powiedzieć o tym Louisowi, ponieważ ty sama z Twoim byłym byś sobie nie poradziła. Louis uspokajał cię i obiecał, że na pewno coś zrobi. Wiedziałaś, że przy Louise możesz być bezpieczna, ale czułaś, że wydarzy się coś więcej.*

~*~

*Kilka dni później. Już niedługo, chłopcy jadą do kolejnego kraju dać kolejny koncert i Louis postanowił, że do końca trasy będziesz z nim i chłopcami. Nie mogłaś odmówić, bo wiedziałaś, że gdybyś została w domu, Twój były mógłby zrobić wszystko. Teraz siedzisz w salonie na kanapie i czytasz książkę, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Pomyślałaś, że to może obsługa hotelowa, więc poszłaś otworzyć. Jednak, kiedy je otworzyłaś, zobaczyłaś za nimi swojego byłego. Wystraszyłaś się, więc chciałaś jak najszybciej zamknąć mu drzwi przed nosem, jednak on zatrzymał je ręką.*
Twój były: [T.I] proszę, porozmawiajmy. *popatrzył na Ciebie.*
Ty: Nie. *powiedziałaś stanowczo i zaczęły lecieć ci łzy.*
Twój były: Proszę, wróć do mnie, jesteś dla mnie wszystkim. *powiedział, ale ty wiedziałaś, że kłamał.*
Ty: Nie i zostaw mnie w końcu w spokoju! *krzyknęłaś, zalałaś się łzami i trzęsłaś się. Louis przybiegł do Ciebie z drugiego pokoju, gdy tylko usłyszał twój krzyk i płacz.*
Twój były: A ten do cholery to kto? *zapytał zły, gdy zauważył Louisa.*
Louis: Jestem Twoim o wiele lepszym zastępcom. *powiedział i po chwili wyszeptał ci do ucha.* Kochanie, idź na kanapę do salonu, ja to załatwię. *wyszeptał i cała roztrzęsiona poszłaś do salonu.*
Twój były: Jestem jej byłym chłopakiem i chcę ją z powrotem. *za argumentował, ale Louisa to nie ruszyło w przeciwieństwie do Ciebie. Gdy tylko usłyszałaś głos swojego byłego, zalewałaś się łzami i trzęsłaś się. Nienawidziłaś go.*
Louis: Miałeś ją bracie i straciłeś przez to co jej robiłeś. Ja nie popełnię tych samych błędów jak ty, więc nie stracę jej jak ty. Teraz lepiej uciekaj, żeby ta rozmowa nie miała skończyć się inaczej. *powiedział i popatrzył zły na Twojego byłego, ponieważ on też go nienawidził za to, co ci robił, kiedy z nim byłaś.*
  



17) *Chłopcy mają dziś swój upragniony dzień wolny, jednak Niall nie chciał spędzać go w hotelu, przed telewizorem z jedzeniem w ręku. Zabrał cię na stadion, żeby pograć w piłkę. No tak, Niall i piłka to jego drugi związek, ale ty też nie miałaś co narzekać. Kochałaś piłkę nożną i kochałaś w nią grać oraz oglądać, a kibicowanie to Twój drugi żywioł. Kiedy ubraliście się w stroje od sponsorów z waszymi nazwiskami, poszliście na murawę, zrobić sobie rozgrzewkę. Gdy Twój chłopak, robił świecę z wypadami nóg, nie mogłaś przestać na niego patrzeć. W każdej postaci i pozycji ci się podobał. Był idealny. Rozciągałaś się przodem do jego tyłka . Wgapiałaś się w niego, nie wiesz dlaczego. Podobał ci się albo po prostu kochałaś jego tyłek.*
Ty: Cholera, ale tyłek. *starałaś się to powiedzieć, tak cicho, żebyś tylko ty słyszała.*
Niall: Słyszałem. *uśmiechnął się pod nosem. Gdy to usłyszałaś, zaczęłaś się śmiać i upadłaś na trawę.*
still a kid



18) *Na dzisiejszy koncert wzięłaś ze sobą aparat. Wcześniej go nie brałaś, bo nie miałaś takiej potrzeby. Zapamiętywałaś wszystkie koncerty. Aparat brałaś tylko, wtedy kiedy chciałaś chłopakom zrobić zdjęcia. Najczęściej były, to zdjęcia z głupimi minami lub w śmiesznych sytuacjach. Twój chłopak Niall, był dzisiaj pełen energii i w dobrym humorze, więc wiedziałaś, że na koncercie będzie szaleć. Podczas koncertu stałaś za kulisami i robiłaś zdjęcia. Oczywiście, gdy chłopcy zobaczyli u Ciebie aparat, musieli ci go zabrać, żeby porobić sobie zdjęcia lub odwracali się w Twoją stronę i robili coś głupiego. Po jakimś czasie, sprawdziło się, to co przypuszczałaś. Niall zaczął wariować na scenie, a kiedy przypomniał sobie, że masz aparat, zaczął ci pozować, robiąc przy tym śmieszne miny. Robiłaś mu zdjęcia, dodatkowo próbując opanować śmiech.*
  



19) *Poszłaś z Niallem do kina na nowy film. O dziwo na ten sam film poszedł Twój najlepszy przyjaciel z byłej szkoły. Nie widzieliście się przez kilka lat i bardzo się za nim stęskniłam. W szkole tylko na niego mogłaś liczyć. Po skończeniu szkoły wyprowadził się do innej miejscowości i od tamtego czasu go nie widziałaś. W sali kinowej mieliście inne miejsca, ale widziałaś, że się na Ciebie patrzy. Po skończonym filmie wyszliście na dwór i zaczęłaś rozmawiać z [imię przyjaciela] o tym co działo się w waszym życiu przez te kilka lat i co się w nich zmieniło. Zauważyłaś kątem oka, że mina Nialla nie była najlepsza i był ewidentnie nie zachwycony.*
Niall: To ja.. zostawię was samych. *powiedział i poszedł w stronę samochodu. Zdziwiło cię jego zachowanie. Co mu się stało? Nie przejmowałaś się tym i kontynuowałaś rozmowę. Po prawie dwugodzinnej rozmowie, pożegnałaś się z przyjacielem i poszłaś do samochodu, w którym siedział prawdopodobnie zazdrosny Niall. ON BYŁ ZAZDROSNY! Teraz to sobie uświadomiłaś. W drodze do domu nikt się nie odezwał. Gryzłaś się w język, żeby nic głupiego nie powiedzieć, bo chciałaś pogadać z nim w domu. Kiedy Niall zaparkował na podjeździe, wyszedł z auta, zamknął z hukiem drzwi i wszedł do domu. Kiedy weszłaś za nim, zamykając drzwi, on stał w kuchni i patrzył oczami po mieszkaniu. Podeszłaś do niego, żeby z nim pogadać.*
Ty: Co jest, Niall? *popatrzyłaś na niego, zadając mu pytanie.*
Niall: Nic. *odpowiedział.*
Ty: Jesteś zazdrosny?
Niall: Nie jestem. *oparł ręce o blat.*
Ty: Nie kłam, jesteś.
Niall: Tak, jestem. *powiedział i odwrócił się tyłem, tak, że teraz opierał się tyłkiem o blat.*
Ty: *podeszłaś do niego bliżej i przyciągnęłaś go do siebie tak blisko, że czułaś prawie bicie jego serca.* Niall, ja wiem, że u Ciebie emocje sięgają górę, ale nie masz o co być zazdrosny. *przybliżyłaś twarz do jego twarzy.* Pamiętaj, jestem tylko Twoja. *pocałowałaś go namiętnie, oplatając rękami jego szyję.*
Niall: tylko moja? *popatrzył w Twoje oczy.*
Ty: tylko Twoja. *potwierdziłaś jego słowa i chłopak pocałował cię z namiętnością i pożądaniem.*
  



20) *Ostatnio poprosiłaś swojego chłopaka Nialla, żeby nie pił żadnych energetyków ani tego typu rzeczy. Wiedziałaś, że na pewno będzie chciał, takie rzeczy pić, więc pozwoliłaś mu pić je raz na jakiś czas. Chłopak był zadowolony, że będzie mógł pić je chociaż raz na jakiś czas, ale oznajmiłaś mu, że będziesz go pilnować. Na dzisiejszym koncercie, stałaś przed barierkami i fani prosili cię o zdjęcia i autografy. Po dłuższym czasie robienia zdjęć z fanami i rozdawania autografów, spojrzałaś na Nialla. Chłopak akurat pił red bulla i pewnie myślał, że nie zauważysz. W trakcie picia, spojrzał na Ciebie. Kiedy zauważył, że Twoje oczy spoczywają na nim, przestał pić i uśmiechnął się do Ciebie słodko na co ty odpowiedziałaś chichotem.*




_________________________________________________________________________________

"Podobno obecność jest jednym
z najwspanialszych prezentów jaki 
możesz podarować drugiej osobie.
Nie musisz nie wiadomo czego
robić, wystarczy, że jesteś."


witajcie moje kochanie, najwspanialsze i najpiękniejsze Weronikers! :)

tak, właśnie wróciłam do was z nowymi imaginami!

If you insist 🙋 | via Tumblr

bardzo was przepraszam, że musiałyście tak dłuuugo czekać, ale jak pisałam w jednym z postów, zrobiłam sobie przerwę i zawiesiłam bloga na czas nieokreślony, ale wróciłam! :)

podczas mojej przerwy przeczytałam znowu niemiłe komentarze, ale nie przejmuje się nimi, bo dla mnie były bezsensu, bo oczywiście kilka osób, nie może zrozumieć, że mam też swoje osobiste życie, które nie polega tylko na blogach, no ale trudno.

Untitled | via Tumblr

A TERAZ BARDZO WAŻNA INFORMACJA!

OD DZISIAJ BĘDĘ PISAĆ IMAGINY TYLKO I WYŁĄCZNIE W WEEKENDY I BĘDĘ DODAWAĆ TYLKO W WEEKENDY!

ALE TO NIE OZNACZA, ZE BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ W KAŻDY WEEKEND! BĘDĘ PISAĆ W WEEKENDY I DODAWAĆ W WEEKENDY. OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU NIC NIE BĘDZIE SIĘ POJAWIAĆ, PONIEWAŻ MAM OGRANICZAĆ KOMPUTER I OBIECAŁAM MAMIE, ŻE BĘDĘ SIADAĆ TYLKO W WEEKENDY! 

MAM NADZIEJĘ, ŻE TO ZROZUMIECIE! :)

Untitled

zamawiajcie imaginy! 
przyjmuje każde zamówienie! :)

Untitled


do zobaczenia w następnym poście kochani! :)

kocham was! x

neymar | Tumblr