POD IMAGINAMI JEST WYJAŚNIENIE DOTYCZĄCE GŁOSOWANIA NA IMIONA BOHATEREK I JAK NAZWAĆ KAŻDY Z FANFICTIONÓW!
PROSZĘ TO PRZECZYTAĆ, BO TO BARDZO WAŻNE.
1) IMAGIN DLA KASI P.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI CI HUMOREK PRZED PONIEDZIAŁKIEM.
KOCHAM CIĘ <3
*Dwa dni do koncertu w rodzinnym mieście Liama. Dwa dni do jego dwudziestych pierwszych urodzin. Masz niecałe dwa dni, żeby przygotować niespodziankę urodzinową dla niego. Musiałaś jak najszybciej wziąć się do pracy. Tylko jak miałaś poinformować fanów, którzy mieli wziąć udział w Twoim planie urodzinowym? Przez twittera nie mogłaś, ponieważ Liam często wchodzi na Twój profil, więc byłoby po niespodziance. Pomysł, żeby pojechać po kolei do każdego fana, odpadał na pewno, ponieważ zajęłoby Ci to więcej niż dwa dni, a poza tym nie wiedziałaś, gdzie każdy z fanów mieszka. Każdy kolejny pomysł, który przyszedł Ci do głowy, musiał zostać odrzucony. Dlaczego? Ponieważ był nierealny albo po prostu głupi. Traciłaś już jakiekolwiek szanse na to, że Twoja niespodzianka się uda. Nagle do głowy przyszedł Ci ostatni, najbardziej realny ze wszystkich, pomysł, który polegał na tym, żeby przed koncertem, wyjść do fanów na scenę i wszystko im powiedzieć, ale najpierw musiałaś przygotować oprawę na ten koncert. Wierzyłaś w to, że wszystko się uda, że wszystko będzie tak jak sobie zaplanowałaś. Musiało się udać. Dla Liama. Szczęśliwego Liama.*
~ dwa dni później ~
*W końcu nadszedł oczekiwany dzień przez wszystkich. Na dzisiejszym koncercie mają pojawić się: rodzice Liama, jego przyjaciele, kilka gwiazd oraz najwspanialsi fani na świecie, żeby świętować jego urodziny. Wyszłaś z hotelu godzinę przed koncertem. Kiedy doszłaś do areny, poszłaś wejść tylnym wejściem, ponieważ przed stadionem było jeszcze masa fanów. Przywitałaś się jeszcze z innymi i napisałaś SMSa do Louisa z pytaniem, czy są jeszcze w hotelu, tak jak ich prosiłaś. Po chwili Tommo odpisał, że tak, ale Liam już się niecierpliwi i chyba coś podejrzewa. Po odczytaniu tej wiadomości, wystraszyłaś się, że może jakoś Liam domyślił się co planujesz, więc musiałaś szybko działać. Weszłaś po schodach prowadzących na scenę i wyjrzałaś do fanów. Stadion był od góry do dołu pełen. Bardzo dobrze. Teraz wiedziałaś, że Twój plan musi się udać. Wzięłaś do ręki mikrofon, policzyłaś w myślach do dziesięciu i weszłaś na scenę. Fani na Twój widok zaczęli piszczeć i skakać z radości, jakbyś była jakąś gwiazdą. Popatrzyłaś jeszcze chwile na nich, aż w końcu przemówiłaś do mikrofonu.*
Ty: Witajcie Directioners! *powiedziałaś i pomachałaś fanom ze sceny. Niektórzy zaczęli Ci odmachiwać, a reszta piszczała i coś krzyczała. Uśmiechnęłaś się i mówiłaś dalej.* Jak wszyscy wiecie, dziś swoje urodziny, obchodzi nasz kochany, o wielkim sercu, Liam. *uśmiechnęłaś się, a fani zaczęli krzyczeć imię Liama.* Z tej okazji, przygotowałam dla niego specjalną niespodziankę, w której chce, żebyście mi pomogli. Zgadzacie się? *popatrzyłaś w tłum, a fani zaczęli skandować "tak".* Dziękuję. *uśmiechnęłaś się.* A, więc teraz wam wszystko wytłumaczę. *powiedziałaś i popatrzyłaś na fanów, którzy byli na górze i niektórzy z nich na całej długości stali przy barierce.* Fani stojący przy barierce mają na ziemi położony na całej długości bardzo długą oprawę z pewnym rysunkiem, którą bym chciała, żebyście podczas "Little Things" odsłonili. Fani na samej górze mają między krzesełkami włożone kartki, z których utworzy się napis "Wszystkiego Najlepszego Liam!", a fani na dole mają między krzesełkami podobne kartki, tylko z nich wyjdzie wielkie serce, a w środku niego napis "Kochamy Cię". Cała ta niespodzianka miałaby się odbyć podczas piosenki "Little Things". Co wy na to? *fani zaczęli piszczeć i skandować Twoje imię, a ty się uśmiechnęłaś. Po chwili spojrzałaś za kulisy i zobaczyłaś za nią Nialla, który pokazywał Ci, żebyś do niego przyszła. Pomachałaś fanom na pożegnanie i poszłaś do Nialla.*
Ty: Co jest?
Niall: Na szczęście Liam nic nie podejrzewa, ale musimy jak najszybciej zacząć koncert, bo nasz Daddy się niecierpliwi. *zaśmiał się.*
Ty: *zaśmiałaś się.* Dobra zaczynajcie, fani już wszystko wiedzą. *uśmiechnęłaś się, a Niall pobiegł po chłopaków. Po chwili cała piątka była już na scenie. Jakiś czas później, nadszedł czas, kiedy wszyscy przybyli na koncert, mogli zobaczyć Twoją niespodziankę dla Liama.*
Zayn: "Your hand fits in mine like it's made just for me..." *zaczęło się "Little Things" i fani w tym momencie zrobili to o co ich prosiłaś. Razem z Tobą za kulisami stali rodzice Liama. Spojrzałaś na nich i tam samo jak oni miałaś łzy w oczach. Popatrzyłaś na Liama. Jemu też zaczęły zbierać się łzy. Widziałaś, że był szczęśliwy. Uśmiechał się. To było najważniejsze. Po skończonej piosence, fani zaczęli śpiewać "Happy Birthday" z resztą chłopaków, a Liam cały czas się uśmiechał i wzruszył się ze szczęścia. Rodzice Liama przytulili Cię i dziękowali za wszystko co dla niego zrobiłaś. Zaczęłaś płakać ze szczęścia jeszcze bardziej. Popatrzyłaś na Liama, a on na Ciebie. Był szczęśliwy. Uśmiechał się. Twój skarb. To było dla Ciebie najważniejsze. Jego szczęście.*
2) Ty: Nie mogę być z Tobą. Nie w taki sposób. *popatrzyłaś na Liama. Obaj byliście smutni. Wiedziałaś, że wasz związek nie przetrwa dłużej. Dlaczego? Co było tego powodem? Hejty, presja fanów, związek na odległość, kłótnie? A może brak odwzajemnionych uczuć od drugiej osoby? Wszystko było powodem Waszego rozstania. Choć Liam powtarzał Ci, że chce być z Tobą i bardzo Cię kocha - ty tego nie czułaś. Widziałaś po nim, że dla niego najważniejsza jest praca i fani. Oczywiście rozumiałaś, że śpiewanie w najsławniejszym zespole na świecie, nie jest łatwą pracą, ale czasem chciałaś mieć go tylko dla siebie. Po prostu spędzić z nim czas. Czy prosiłaś o zbyt wiele? Popatrzyłaś na Liama. Jego oczy były czerwone od płaczu. Serce łamało Ci się na coraz mniejsze kawałeczki. Poszłaś do waszej sypialni po walizkę i wróciłaś w poprzednie miejsce. Zaczęłaś się ubierać, gdy nagle usłyszałaś załamany głos Liama.*
Liam: Na pewno chcesz to tak skończyć? *powiedział, a ty popatrzyłaś na niego. Miał mokre policzki i czerwone oczy. Mówiłaś sobie w myślach, żebyś nie zaczęła płakać, ale to nic nie pomogło.* Może.. damy sobie drugą szansę? *przełknął ciężko ślinę.*
Ty: Drugą szansę na co? Na powtórkę z tego samego?
Liam: Zrobię wszystko, żeby było jak najlepiej. Proszę daj nam drugą szansę. Ja to wszystko naprawię. Proszę. *powiedział klęcząc na kolanach i zalewając się łzami. Wiesz, że Liam zawsze dotrzymywał obietnic. Kiedy sobie lub komuś coś obiecał, to zawsze robił to tak, jak mówił i chciał, żeby było.*
Ty: Liam..
Liam: Proszę. *w tym momencie się załamałaś. Dać Wam drugą szansę? A może dać każdemu z Was wolną rękę, żeby zrobił ze swoim życiem, to co chce? W tamtym momencie stałaś po środku. Co zrobić? Którą opcje wybrać? Pozwolić Liamowi na drugą szansę czy pozwolić mu na to, żeby prawdopodobnie na zawsze był załamany? A co jeśli tym razem kłamie? Jeśli złamie obietnice? Stałaś i patrzyłaś na niego. Kim on teraz dla Ciebie jest? Byłym chłopakiem, najlepszym przyjacielem? A może to cały czas Twój chłopak? Co chwile jakieś myśli przychodziły Ci do głowy, a ty tylko stałaś w jednym miejscu, nieruchomo, patrząc na Liama.*
Ty: Liam, ja potrzebuje czasu. Na razie, żegnaj. *popatrzyłaś ostatni raz na chłopaka i odeszłaś. Czy już na zawsze?*
~ rok później ~
*Potrzebowałaś całego roku, żeby wszystko sobie przemyśleć. Czy wyszło to na dobre? Pewnego dnia chciałaś zadzwonić do Liama, żeby się z nim spotkać i o wszystkim porozmawiać. Chwile przed wybraniem numeru chłopaka, zadzwoniła do Ciebie przyjaciółka.*
Ty: Halo?
Przyjaciółka: Hej [T.I]! Słyszałaś nowinę? *usłyszałaś podekscytowanie w jej głosie.*
Ty: Co takiego?
Przyjaciółka: One Direction da dzisiaj koncert w naszym mieście! Niemożliwe, że nie słyszałaś. *westchnęłaś, ponieważ nie wiedziałaś nic o koncercie. Niby jak miałaś o tym wiedzieć? Najczęściej takie informacje mówił Ci Liam. Po chwili przyszedł Ci genialny pomysł. Postanowiłaś pójść na dzisiejszy koncert chłopaków. Ale czy to na pewno był dobry pomysł? Nie wiedziałaś jak wszyscy zareagują na Twój widok. A co jeśli Liam już Cię nie chce? Może dał sobie już z Tobą spokój i ma inną dziewczynę? Pomyślałaś, że jeśli nie pójdziesz i z nim nie porozmawiasz, to nigdy się nie dowiesz.*
~ koncert ~
*Jednak stało się. Przyszłaś na koncert. Czy zrobiłaś dobrze? W tym momencie miałaś dwa wyjścia: poddać się i dać sobie z Liamem spokój albo przeczekać koncert i z nim porozmawiać. Zaryzykować? Warto by usłyszeć, że jakaś inna dziewczyna ma przy sobie cały Twój świat, z którym spędziłaś najlepsze trzy lata swojego życia? Kompletnie nie dopuszczałaś do siebie takich myśli, nawet jeśli już nie jesteście razem. Musiałaś przyjść. Gdzieś tam w środku, Twoje serce podpowiadało Ci, że musicie spróbować jeszcze raz, że będzie warto. W głowie pojawiały Ci się co chwile nowe pytania. Co robić? Stanęłaś w niewidocznym miejscu, gdzie tylko dochodziły lekkie błyski reflektorów. Nie widzieli Cię fani, nie widzieli Cię chłopcy - nie widział Cię nikt, ale za to ty miałaś dobry widok na wszystkich. W szczególności na Liama. Po rozkręceniu koncertu, chłopcy przeszli do piosenki "Little Things". Kiedy Liam miał zacząć swoją zwrotkę, wychyliłaś się i w mgnieniu oka Cię zauważył. Widziałaś na jego twarzy szok. Spuściłaś wzrok. No tak, jego była dziewczyna, prawie narzeczona, po roku rozstania od tak sobie przyszła na ich koncert, więc nic dziwnego, że był zdziwiony. Przejechałaś dłonią po ramieniu i podniosłaś wzrok. Uśmiechał się. Po tym wszystkim, co wydarzyło się w Waszym związku, on wciąż się uśmiechał. Mimo wszystko, on wciąż był szczęśliwy. Musiałaś z nim porozmawiać. Nie chciałaś żyć bez niego. On był całym Twoim światem. Chciałaś dać Wam drugą szansę. Wiedziałaś dobrze, że chłopak dotrzyma obietnicy. Teraz już będzie tylko lepiej.*
3) Ty: Liam, wychodzę do pracy. *chwyciłaś swoje kluczyki od samochodu i weszłaś do salonu, żeby zobaczyć czy Liam usłyszał to co przed chwilą powiedziałaś.*
Liam: Musisz iść? *powiedział mruczącym głosem, przy okazji się rozciągając.*
Ty: Liam, znowu zaczynasz? Przecież wiesz, że nie mogę siedzieć całymi dniami tylko w domu i nic nie robić. *skrzyżowałaś ręce na piersi.*
Liam: Nie lubię, gdy zostawiasz mnie samego. *zmienił wyraz twarzy.*
Ty: Nie ma mnie w domu tylko kilka godzin.
Liam: *położył się na kanapie.* Dla mnie to cała wieczność. *przewróciłaś oczami i podeszłaś do kanapy, po czym nachyliłaś się nad jego twarzą.*
Ty: Postaram się być dzisiaj szybciej niż zwykle, okay?
Liam: Okay. *powiedział i chciałaś iść się ubrać, kiedy chłopak złapał Cię za rękę i stanęłaś w pozycji jak poprzednio.* A całus na te kilka godzin? *zapytał, głupkowato się uśmiechając i pocałowałaś go namiętnie. Następnie poszłaś się ubrać, po czym pomachałaś mu na dowiedzenia i wyszłaś z domu. Wsiadłaś do auta i ruszyłaś w drogę. Ah, ten Liam. Może i był bad boyem, którego zdecydowana większość się bała, ale gdzieś tam w środku zachowywał się jak pięcioletnie dziecko. Kochałaś to w nim. Po jakimś czasie rozmyślania o Liamie, dojechałaś do pracy. Wyszłaś z samochodu, chwyciłaś torbę z laptopem i torebkę, zabrałaś kluczyki od samochodu i zamknęłaś auto. Po przejściu kilku metrów, klucze od auta spadły Ci na ziemie. Ukucnęłaś i sięgnęłaś po klucze. Kiedy wstałaś i schowałaś klucze do torebki, poczułaś czyjąś obecność za sobą. Poczułaś mocną wodę kolońską. Takiej wody używał tylko jeden, dobrze Ci znany, chłopak. [imię byłego chłopaka]. Poczułaś jego dłoń wędrującą po swoim ramieniu. Odskoczyłaś od niego i spojrzałaś mu w oczy. Za cholerę się nie zmienił. Na pewno cały czas był tym samym dupkiem.*
Twój były: Znów się spotykamy, [T.I]. *uśmiechnął się złośliwie.*
Ty: Co ty tu robisz? Śledziłeś mnie? *spojrzałaś na niego cała wystraszona.*
Twój były: Nie było żadnego problemu, żeby Cię śledzić. Nie widziałaś mnie, bo byłaś zajęta swoim chłopakiem, co bardzo ułatwiło mi sprawę. *powiedział, oblizując wargi.*
Ty: Ty dupku! *chciałaś go uderzyć, ale złapał Twoją rękę.*
Twój były: *przyciągnął Cię bardzo blisko siebie.* Zmieniłaś się. Zrobiłaś się bardziej niegrzeczna. Lubie takie. *szepnął Ci do ucha i obiema rękami chwycił Cię za pośladki.*
Ty: Puść mnie!
Twój były: Uspokój się. Nic Ci przecież nie zrobię. Spokojnie wrócisz ze mną i już będziesz tylko moja. *powiedział i chciał Cię pocałować, ale w ostatniej chwili kopnęłaś go w krocze i uciekłaś do pracy.* To jeszcze nie koniec! Jeszcze Cie dopadnę! *krzyknął, ledwo wstając z bólu. Wleciałaś do pracy jak burza, zamknęłaś za sobą drzwi i patrzyłaś jak chłopak powoli się oddala. W tamtym momencie wiedziałaś tylko jedno. To jeszcze nie koniec.*
~ kilka godzin później ~
*Kiedy wsiadłaś do samochodu, nie rozglądałaś się nigdzie, tylko ruszyłaś prosto do domu. Po drodze prawdopodobnie złamałaś większość przepisów drogowych, ale w tamtym momencie nic Cię nie interesowało. Gdy podjechałaś pod dom, wybiegłaś z auta, wleciałaś do domu niczym strzała i zamknęłaś drzwi, opierając się o nie cała zdyszana. Liam w tamtym momencie siedział na kanapie i oglądał telewizję, ale gdy usłyszał trzask drzwi, spojrzał w Twoją stronę.*
Liam: Kochanie, co się stało?
Ty: On wrócił. *powiedziałaś, cały czas wlepiając wzrok w jeden punkt.*
Liam: Kto wrócił? *popatrzył na Ciebie zdezorientowany.*
Ty: Powiedział, że to jeszcze nie koniec.
Liam: *podszedł do Ciebie i odwrócił Cię w jego stronę.* [T.I], uspokój się i powiedz mi kto wrócił.
Ty: [imię byłego chłopaka]. *powiedziałaś i nie wiedziałaś czy zrobiłaś dobrze. Liam zawsze, gdy słyszał jego imię, był nie do opisania. Czy to była złość? Wściekłość? Nienawiść? A może wszystko połączone w jedno? Nie wiedziałaś dokładnie, ale wiesz, że teraz to wszystko w nim siedzi.*
Liam: Opowiedz mi to dokładnie od początku. *chwycił Cię za rękę, a ty zrobiłaś trzy głębokie wdechy.*
Ty: No więc.. kiedy wysiadłam z auta, to wypadły mi klucze, więc ukucnęłaś, żeby je podnieść.. kiedy wstałam poczułam za sobą jego mocną wodę kolońską, jakiej tylko on używa, a potem jego dłoń na moim ramieniu.. *zauważyłaś, że kiedy opowiadasz tą historię, to Liamowi prawdopodobnie podnosi się ciśnienie, ale mówiłaś dalej.* Potem przyznał mi się, że mnie śledził, po czym jak chciałam go uderzyć, to złapał moją rękę i przyciągnął mnie bliżej siebie.. *łzy leciały Ci cały czas, a Liam spojrzał na Twoją rękę, na której został już lekko spuchnięty odcisk dłoni Twojego byłego.* Następnie powiedział, że nic mi nie zrobi, że spokojnie z nim wrócę, że już będę tylko jego i chwycił mnie za pośladki oraz chciał mnie pocałować, ale w ostatniej chwili kopnęłam go w czułe miejsce i uciekłam do pracy. *schowałaś twarz w dłonie i zaczęłaś płakać jeszcze bardziej.*
Liam: *przytulił Cię mocno.* Spokojnie, nie płacz kochanie.
Ty: Przez tak długi czas było dobrze. Nie chce z powrotem przeszłości. *wytarłaś oczy pełne łez i spojrzałaś na Liama. Chłopak najprawdopodobniej wymyślał plan. Zemsta? To bardzo często znajdowała się w jego słowniku.* Liam?
Liam: *spojrzał na Ciebie.* Chodź kochanie, pojedziesz ze mną.
Ty: Gdzie? *zapytałaś ciekawa.*
Liam: Poszukać tego dupka. *uśmiechnął się, chwycił Cię za rękę i poszliście do auta.*
Ty: Liam, ale jak ty chcesz go znaleźć? Chyba nie chcesz jeździć po całym mieście? *popatrzyłaś na niego, jak wkłada kluczyki do stacyjki.*
Liam: Raz zadzwonił do mnie dobry znajomy i powiedział, gdzie on bardzo często przesiaduję, więc tam pojedziemy. *powiedział, odpalając auto i ruszyliście w drogę.*
~ godzinę później ~
*Dojechaliście do jakiejś knajpki poz miastem. Nigdy nie słyszałaś o tej knajpce, a co dopiero tu być. Chłopak wyłączył silnik i spojrzeliście w okna. Twój były siedział przy ostatnim oknie i coś jadł. Spojrzałaś na Liama. Uśmiechnął się. Na pewno wiedział, że jego plan się uda. Wysiedliście z auta. Było ciemno, więc Twój były nie mógł Was zauważyć. Podeszliście do drzwi wejściowych. Ciężko przełknęłaś ślinę. Kiedy chłopak chwycił klamkę, ty chwyciłaś go za ramię.*
Ty: Liam, ja nie dam rady tam wejść.
Liam: *obrócił się w Twoją stronę.* Kochanie, idź po prostu za mną, ja wszystko załatwię.
Ty: Nie chcę go ani widzieć, ani słyszeć. *popatrzyłaś na swojego chłopaka.*
Liam: Wszystko będzie dobrze, chodź. *podał Ci swoją rękę. Chwyciłaś ją i weszliście do środka. Do Twoich nozdrzy dotarł smród z tej knajpki. Weszliście w głąb, aż w końcu ukazał Wam się bar i kilkanaście stołów oraz krzeseł. Nie było zbyt "kolorowo" w tej knajpce, ale musieliście to przecierpieć. Wszystkie miejsca były puste. Spojrzałaś w dal. Na samym końcu siedział [imię Twojego byłego] i opychał się jedzeniem, czytając dzisiejszą gazetę. Liam zszedł po małych schodkach na dół, a ty tuż za nim. Kiedy wychyliłaś się zza ramienia Liama, zauważyłaś, że Twój były już Was zauważył. Na jego twarzy nie było żadnej emocji, za to Liam na pewno kipiał nienawiścią i chęcią zemsty. Liam podszedł do Twojego byłego i oparł się o stół, a ty stałaś od nich kilka metrów dalej.*
Liam: Witaj osobo, której wręcz nienawidzę. *uśmiechnął się złośliwie.* Słyszałem, że dzisiaj wpadłeś na [T.I]. Udało się spotkanie? *zapytał z udającą ciekawością. Na samo wspomnienie o tym, zrobiło Ci się nie dobrze.*
Twój były: *spojrzał na Ciebie.* Było bardziej ciekawie niż zwykle. Chodź zakończenie nie było miłe. *powiedział, a ty odwróciłaś od niego wzrok.*
Liam: Pewnie Ci się należało.
Twój były: Nie jestem pewien, czy zasłużyłem. *powiedział pewnym głosem.*
Ty: Nie jesteś pewien?! Liam, trzymaj mnie, bo zaraz nie wytrzymam.*podeszłaś do nich i chciałaś rzucić się na swojego byłego, ale w ostatnim momencie chłopak Cię powstrzymał.*
Liam: Kochanie, uspokój się i wróć tam gdzie stałaś, ja to załatwię. *popatrzyłaś na niego i wróciłaś na poprzednie miejsce.*
Twój były: Pamiętasz maleńka, jak Ci dzisiaj mówiłem, że lubię takie ostre i niegrzeczne dziewczyny jak ty? *puścił Ci oczko, ale ty nic na to nie odpowiedziałaś.*
Liam: Słuchaj no kochanieńki, kończy mi się cierpliwość, więc może wyjdziemy na zewnątrz załatwić to po męsku, a nie będziesz tu siedzieć jak panienka. *powiedział, po czym walnął pięścią w stół.Twój były dopił picie, wstał i podszedł do Liama.*
Twój były: Zobaczymy, kto tu jest panienką. *popchnął go lekko na bok, po czym pokierował się do wyjścia.* Zrobię wszystko, żebyś była tylko moja, nawet jeśli miałbym zabić Twojego chłopaka. *szepnął takim głosem, że tylko ty słyszałaś, co powiedział. [imię Twojego byłego] wyszedł na zewnątrz, a po chwili ruszył za nim Liam. Przed wyjściem na dwór, chłopak odwrócił się jeszcze w Twoją stronę.*
Liam: Wszystko w porządku?
Ty: Tak, tylko po prostu.. *podeszłaś do niego.* zrób wszystko co w Twojej mocy. *popatrzyłaś w jego oczy, po czym go pocałowałaś.*
Liam: Zrobię wszystko, żebyśmy go więcej nie oglądali i, żebyśmy znów żyli szczęśliwie. *pocałował Cię w czoło i wyszliście na zewnątrz.*
Twój były: Co tak długo? Boisz się, że wygram i zabiorę [T.I]? *zaśmiał się, gdyby już wygrał.*
Ty: Zamknij już japę, bo mnie wnerwiasz. *wyszłaś zza Liama.*
Twój były: Kiedy Cię zabiorę, to już nie będziesz taka pyskata. Jedynie co będziesz mogła robić, to krzyczeć moje imię. *w tym momencie Liamowi ciśnienie podskoczyło do tysiąca. Myślałaś, że wybuchnie, ale on bardzo dobrze ukrywał swoje emocje.*
Liam: Najpierw zobaczymy, kto komu skopie dupę. *odsunęłaś się trochę dalej i zaczęłaś się modlić, żeby Liamowi nic się nie stało. W końcu się zaczęło. Na początku kontrolę przejął Twój były, myśląc, że jest lepszy. Przeliczył się. Po chwili zaczął atakować Liam. Jego ciosy były tak mocne, że złamał Twojemu byłemu nos, nogę, wybił mu kilka zębów i ogólnie był poobijany. Po prawie godzinnej bijatyce, wszystko się skończyło. Podbiegłaś do Liama, który leżał przy samochodzie.*
Ty: Liam, wszystko dobrze? *spojrzałaś na niego. Miał różne zadrapania, siniaki i rozciętą wargę.*
Liam: Jestem cały. *uśmiechnął się do Ciebie i spojrzał na Twojego byłego, który leżał na ziemi zakrwawiony i nieprzytomny.* Należało mu się a wszystko co Ci zrobił. *spojrzał na Ciebie, a ty na niego.*
Tu: Chodź, trzeba jechać do domu Cię opatrzyć. *pomogłaś mu wstać na nogi.*
Liam: A będziesz krzyczeć moje imię?
Ty: Liam!
Liam: Żartowałem! *zaśmiał się. Uśmiechnęłaś się pod nosem, po czym lekko go pocałowałaś, uważając na jego rozciętą wargę.* Wystarczy, że będziesz mnie całować.
Ty: *doszłaś z nim powoli do drzwi pasażera.* Przeginasz.
Liam: Też Cię kocham. *zaśmiał się, a ty razem z nim. Pomogłaś mu usiąść na siedzenie i szybko poszłaś usiąść za kierownicą. Odpaliłaś auto i z piskiem opon, pojechaliście do domu, zostawiając za sobą Twojego byłego i wszystkie związane z nim wspomnienia.*
4) *Liam to Twój chłopak. Twoi rodzice nie życzą sobie, żebyś ty i on się spotykali. Natomiast rodzice Liama cieszą się Waszym szczęściem i nie mają nic przeciwko Waszemu związkowi. Ostatnio ty i Liam wymyśliliście plan, że będziecie się potajemnie spotykać. W końcu nadszedł taki dzień, ale był pewien problem. Rodzice dali Ci karę. Jedyny sposób, żeby spotkać się ze swoim ukochanym chłopakiem, to potajemne wyjście z domu. Siedząc w pokoju napisałaś SMSa do Liama, żeby po cichu przyszedł pod Twój balkon. Nadeszła godzina 17, gdy nagle usłyszałaś pod balkonem ciche wołanie Liamia. Otworzyłaś drzwi i wyjrzałaś na dwór. Stał na dole cały uśmiechnięty. Podeszłaś do łóżka i wzięłaś drewnianą drabinkę na sznurkach, którą wzięłaś z piwnicy. Spuściłaś ją w dół, przywiązałaś do barierki i powoli zaczęłaś schodzić. Kiedy w końcu stanęłaś na miękkiej trawie, poszłaś z Liamem do płotu, który trzeba było jakoś przejść. Chwyciłaś się góry i podciągnęłaś się do góry. Liam od tyłu Cię asekurował, żebyś nie spadła. Po chwili przeskoczyłaś płot i czekałaś na Liama. Chłopak po chwili wspiął się na płot i szybkim ruchem go przeskoczył. Gdy był już po drugiej stronie, podeszłaś do niego, żeby go pocałować i udaliście się na długi spacer.*
5) IMAGIN DLA NEVERR I ANONIMKA ASI.
MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ SPODOBA I POPRAWI WAM HUMOREK PRZED NADCHODZĄCYM PONIEDZIAŁKIEM.
KOCHAM WAS <3
*Ty i chłopcy siedzicie w tourbusie i jedziecie do następnego miasta, w którym mają dać kolejny koncert podczas trasy Where We Are. Cała Wasza szóstka coraz bardziej się nudzi, więc Twój chłopak Niall wpadł na pomysł, żeby zrobić konkurs, kto najlepiej rapuje. Wiedziałaś, że zaproponował to specjalnie, bo Niall jako jedyny z chłopaków, miał okazje słyszeć jak rapujesz i dobrze wiedział, że możesz wygrać ten konkurs. Horan przyniósł fullcapa i łańcuch, po czym każdy po kolei zaczął rapować. Kiedy nadeszła Twoja kolej, włożyłaś łańcuch oraz fullcapa i zaczęłaś rapować wybrany kawałek Eminema. Miny chłopaków były bezcenne. Kiedy skończyłaś, chłopcy bez żadnego zastanowienia uznali, że konkurs wygrałaś ty. Tak bardzo wkręciliście się w tą zabawę, że nie zauważyliście, kiedy dotarliście do [nazwa wybranego miasta]. Wasz hotel był dość blisko stadionu, na którym jutro odbędzie się koncert chłopców. Pokój miałaś oczywiście razem ze swoim chłopakiem. Kiedy leżeliście już w łóżku i szykowaliście się do spania, odezwałaś się do Nialla.*
Ty: Specjalnie zrobiłeś ten konkurs, prawda? *popatrzyłaś na niego. Oczy miał zamknięte, ale nie spał.*
Niall: Tak.
Ty: Wiedziałeś, że wygram?
Niall: Tak.*uśmiechnął się.*
Ty: Wiesz, że jesteś głupi?
Niall: Tak. *powiedział i zaczęliście się śmiać. Po chwili Niall przyciągnął Cię bliżej siebie, objął i poszedł spać. Ty pocałowałaś go na dobranoc i również po chwili zasnęłaś.*
~ koncert ~
*Na dzisiejszym koncercie było mnóstwo fanów. Tak naprawdę było ich za dużo. Stadion miał pojemność 95 tysięcy, a fanów było około 105 tysięcy. Nie wiesz skąd było jeszcze 10 tysięcy dodatkowych biletów oraz skąd było jeszcze tyle wolnego miejsca na stadionie. Kiedy chłopcy wyszli na scenę, krzyk fanów był prawdopodobnie słyszalny na drugim końcu miasta, a najbliższe budynki, pewnie drgały. Po kilku piosenkach nadszedł czas na "Midnight Memories". Podczas piosenki, Niall założył fullcapa, pokazał, że na niby ma łańcuch i zaczął Cię udawać jak rapujesz, tylko w śmieszniejszej wersji. Ty tylko stałaś za kulisami, patrzyłaś na niego i śmiałaś się do łez.*
6) IMAGIN DLA CRAZYNAJAL I KASI P.
MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ SPODOBA I POPRAWI WAM HUMOREK NA KOLEJNE DNI.
KOCHAM WAS <3
*Jesteś z Niallem w pokoju hotelowym. Na wczorajszym koncercie mocno padało i chłopak się przeziębił. Teraz siedzisz bok niego i się nim opiekujesz. Chłopcy mają kilka dni wolnego, więc Twój chłopak na kolejny koncert powinien być już zdrów jak ryba. Odwracasz głowę w stronę Nialla. Chłopak jest przykryty kołdrą aż po czubek głowy i śpi twardo jak kamień. Postanowiłaś pójść do kuchni i zrobić mu herbatę. Po chwili wróciłaś z kubkiem ciepłej herbaty. Twój śpiący chłopak właśnie się budził.*
Ty: Cześć śpiochu. *uśmiechnęłaś się. Chłopak przetarł swoje śpiące oczy i popatrzył na Ciebie. Ty, trzymając w rękach kubek ciepłej herbaty, podeszłaś od strony Nialla, żeby się napił.* Kochanie, napij się ciepłej herbaty, może Ci pomoże. *chciałaś podać mu herbatę, ale Horan objął Cię wokół talii i położył głowę na Twoim brzuchu.* Niall, proszę Cię, wypij tą herbatę.
Niall: Nie chce. *kaszel.*
Ty: Niall, nie bądź uparty, musisz jak najszybciej wyzdrowieć. *powiedziałaś, a Niall zaczął Cię ciągnąć w stronę łóżka.* Niall, poczekaj! Ja mam herbatę w rękach! *krzyknęłaś i chłopak zatrzymał wykonywanie swoich zamiarów. Odłożyłaś herbatę na stolik i zanim się obejrzałaś, leżałaś obok swojego śpiocha.*
Niall: Od razu lepiej. *powiedział, owijając rękę wokół Twojej talii i kładąc głowę na Twoim brzuchu.*
Ty: Jesteś głupi.
Niall: Też Cię kocham. *powiedział, a ty przewróciłaś oczami. Po jakimś czasie chłopak zasnął, a ty zaczęłaś głaskać go po włosach.*
~ kilka dni później ~
*Chłopcom skończyło się już wolne. Dziś mają kolejny koncert podczas trasy Where We Are. Niall już w pełni wyzdrowiał, ale został mu jeszcze lekki kaszel. Na koncercie stoisz za kulisami i obserwujesz całe to wydarzenie. Niall siedzi na podeście z gitarą w ręce i patrzy na fanów. Po chwili chłopak, odsunął mikrofon od swoich ust, zakaszlał i popatrzył na Ciebie. Puściłaś mu oczko i się uśmiechnęłaś, a chłopak odwzajemnił uśmiech.*
7) IMAGIN DLA ALEXX, KATE HORAN I WIKSON.
MAM NADZIEJĘ, ŻE SPODOBA WAM SIĘ IMAGIN Z NIALLEREM I NA PEWNO WAS POCIESZY.
KOCHAM WAS <3
*Jesteś najlepszą przyjaciółką chłopców z One Direction. Wychowywaliście się razem od dzieciństwa. Chłopcy już w dzieciństwie mówili Ci, że chcą być sławnym zespołem. Za każdym razem, kiedy to mówili, bałaś się, że stracicie kontakt już na zawsze. Teraz, ich wielkie marzenie się spełniło, a Wasz kontakt cały czas jest doskonały. Zawsze sobie o wszystkim mówicie, ale nadal nie wiesz o jednym. Od dłuższego czasu Niall się w Tobie podkochuje. Na razie powiedział o tym tylko chłopakom, ponieważ nie ma odwagi powiedzieć Ci o tym osobiście. Chłopcy już długo namawiają Nialla, żeby w końcu powiedział Ci co do Ciebie czuje, ale on nie ma w sobie tyle odwagi. Kilka godzin przed koncertem, Niall siedzi w tourbusie i myśli co zrobić z całą tą sytuacją. Po chwili do tourbusu wchodzi Zayn.*
Zayn: Co jest Niall? *popatrzył na swojego przyjaciela.*
Niall: *popatrzył na Zayna i znów spuścił wzrok.* Myślę co zrobić z sytuacją związaną z [T.I].
Zayn: I jak Ci idzie?
Niall: Beznadziejnie.
Zayn: Bracie, musisz w końcu wziąć się w garść i zacząć działać, bo inaczej nigdy jej nie zdobędziesz.
Niall: Myślisz, że to jest takie łatwe dla człowieka, który nie jest zbyt odważny?
Zayn: *objął go ramieniem.* Ja wiem, że każdy człowiek jest inny, ale musisz spróbować. Chyba nie chcesz, żeby ktoś inny zajął Twoje miejsce, prawda? *Niall pokręcił głową.* Więc musisz spróbować. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz żałował do końca życia. Musisz w tym momencie wybrać. Chcesz z nią być czy chcesz żałować do końca życia, że nie spróbowałeś? *popatrzył na niego. Niall w tym momencie był kompletnie zdezorientowany.*
Niall: Chce spróbować.
Zayn: Moja propozycja jest taka, żebyś wyznał jej swoje uczucia na dzisiejszym koncercie przy wszystkich fanach. Jeśli nie teraz, to nigdy. *poklepał go po plecach i podszedł do drzwi.* Poza tym, ona na to czeka. *powiedział i Niall popatrzył na niego.*
Niall: Co masz na myśli?
Zayn: Ostatnio zwierzyła mi się, że od dawna coś do Ciebie czuje. Masz okazje, nie zmarnuj tego. *uśmiechnął się do niego i wyszedł z tourbusu. Niall spojrzał na wyświetlacz telefonu. Zostały jeszcze trzy godziny do koncertu. Co teraz? Co robić? Jaką decyzję podjąć? Zostały trzy godziny, do podjęcia ostatecznej decyzji.*
~ koncert ~
*Przyszłaś na stadion godzinę wcześniej, żeby zająć swoje miejsce. W tym samym czasie za kulisami, Niall podejmował już ostateczną decyzję. Wiedział, że musiał to zrobić. Najprawdopodobniej nigdy nie wytrzymałby z myślą, że nie spróbował i okazję wykorzystał ktoś inny. Po godzinie chłopcy wyszli na scenę. Krzyk fanów rozległ się po całym stadionie. Po zaśpiewaniu kilku piosenek, przyszedł czas na "Little Things". Kiedy chłopcy skończyli śpiewać, od razu do mikrofonu odezwał się Zayn.*
Zayn: Chciałbym prosić jeszcze wszystkich fanów, żebyście mieli włączone lampki, bo to będzie idealna "dekoracja" do tego momentu. *powiedział i cały stadion był oświetlony od różnych lampek.* Teraz chciałbym oddać głos Niallowi. *powiedział i chłopcy popatrzyli na niego. Niall spojrzał na nich i znowu na Ciebie. Uśmiechnął się. W tamtym momencie prawdopodobnie przeczuwałaś o co chodzi. Nie wiedziałaś, że Zayn powiedział mu o Twoich uczuciach do niego, ale czy to w takim momencie było ważne? Teraz najważniejsze jest to, że po tylu latach, w końcu będziecie razem.*
8) IMAGIN DLA ANONIMNKA, KTÓRY PODPISUJE SIĘ HORAN I ANONIMKA LULI.
MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ SPODOBA I NIALL POPRAWI WAM HUMOREK.
KOCHAM WAM <3
*Na dzisiejszy koncert chłopców przyszłaś z synkiem. Przed wyjściem na stadion, [imię synka] powiedział, że weźmie swój zabawkowy pistolet i będzie bawił się z tatusiem w strzelaninę. Wątpiłaś, żeby Niall podczas koncertu miał czas na zabawę w strzelanie, ale z nimi jest wszystko możliwe, a przecież nie zakażesz waszemu pięcioletniemu synkowi, żeby się nie bawił. Kiedy dojechaliście pod stadion, poszliście zająć swoje miejsca blisko sceny i czekaliście, aż zacznie się koncert. Po pół godzinie chłopcy wyszli na scenę. Gdy po jakimś czasie, chłopcy przeszli do kolejnej piosenki, [imię synka] zaczął udawać, że strzela do swojego taty z zabawkowego pistoletu. Po chwili Niall zauważył Waszego synka i zaczął "strzelać" ze swojej gitary. Niektórzy fani byli rozbawieni tą sytuacją, a jeszcze inni uważali to za słodkie. Czyżby sprawdzało się tu powiedzenie "jaki ojciec taki syn"?*
9) IMAGIN DLA OLOLS.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I NASZ TOMMO POPRAWI CI HUMOR.
KOCHAM CIĘ <3
*Louis razem z chłopakami jest w trasie już od dwóch miesięcy. Wasza córeczka ma już 5 lat i bardzo chciałaby zobaczyć swojego tatusia na scenie. Nie ukrywasz, że bardzo tęsknisz za Louisem i chcesz go jak najszybciej zobaczyć, ale jest jedna przeszkoda. Praca. Twój szef jest zbyt wścibski, żeby dać komukolwiek wolne. Brała Cię niechęć, kiedy miałaś do niego iść, ale musiałaś to zrobić. Następnego dnia siedząc w pracy, zastanawiałaś się jak zagadać do szefa, żeby zgodził się dać Ci urlop. Kiedy szykowałaś się, żeby wybrać się do niego, w tym samym momencie szef wyszedł ze swojego gabinetu.*
Szef: Chciałbym wszystkich prosić o uwagę. *powiedział donośnym głosem i wszystkie głowy zwróciły się w jego stronę.* Wiem, że byłem dość wścibski dla wszystkich z dawaniem urlopów, lecz nie chce w tym momencie się tłumaczyć, bo bardzo się śpieszę. *spojrzał na zegarek. Wyglądało na to, że był już na prawdę spóźniony.* W tym momencie chce tylko powiedzieć, że daje wszystkim od jutra miesiąc wolnego. Wypocznijcie, nabierzcie nowych sił i widzimy się za miesiąc. *uśmiechnął się do wszystkich i szybkim krokiem wyszedł. Wszyscy dookoła zaczęli ze sobą rozmawiać o tej sytuacji. Co się stało Twojemu szefowi? To prawda, że Twój szef, to dobry człowiek o złotym sercu, ale czasem ledwo łączy koniec z końcem. Kiedy po południu wróciłaś do domu, od razu zaczęłaś pakować siebie i córeczkę. [imię córeczki], kiedy usłyszała, że zobaczy swojego tatusia, nie mogła usiedzieć w miejscu.*
~ kilka dni później ~
*Wczoraj wieczorem dolecieliście na miejsce. Mieliście tylko 24 godziny, żeby wszystko zrobić, ponieważ koncert był dzisiaj wieczorem. Kiedy nadszedł Wasz upragniony wieczór, ubrałyście się i pojechałyście na miejsce, gdzie miał odbyć się koncert. Weszliście na stadion i zajęłyście swoje miejsca blisko sceny. Fani dość szybko zapełnili stadion i koncert w końcu się zaczął. Chłopcy, po kilku zaśpiewanych już piosenkach, przeszli do "Better Than Words". Louis wszedł na wybieg, ale nadal Was nie zauważył. Chłopak w ogóle nie wiedział, że jesteście na koncercie, ponieważ chciałaś mu zrobić niespodziankę. Kiedy Louis był już kilka metrów od Was, wasza córeczka do niego krzyknęła.*
Córeczka: Tatusiu! *krzyknęła i Louis odwrócił się w stronę z której, dobiegł krzyk. Jego wzrok od razu zatrzymał się na Waszej dwójce. Chłopak przez chwile nie mógł uwierzyć, że jesteście na koncercie, ale potem już sobie to uświadomił.* Kocham Cię tatusiu! *krzyknęła jeszcze raz i zaczęła do niego machać. Ty odwróciłaś głowę w stronę Louisa i uśmiechnęłaś się do niego. Chłopak szeroko się uśmiechnął i pomachał w Waszą stronę.*
10) IMAGIN DLA NOUIS.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I MOKRY LOUIS POPRAWI CI HUMOREK HAHA.
KOCHAM CIĘ <3
*Louis został nominowany przez Nialla do Ice Bucket Challenge. Spędzasz z chłopakiem dni wolne u niego w domu, ale postanowił z pomocą swoich kolegów, że wykona zadanie. Wzięłaś do ręki telefon swojego chłopaka i zaczęłaś nagrywać.*
Louis: Hej, jestem Louis Tomlinson i zostałem nominowany przez Nialla Horana do ALS Ice Bucket Challenge. W tym momencie chciałbym nominować Borisa Johnsona, Księcia Harry'ego oraz oczywiście Arsene Wengera. *odwrócił się do swoich kolegów.* Do roboty, chłopcy. *spojrzał w telefon. Jego dwaj najlepsi koledzy wzięli do rąk pełne wiadra wody z lodem i wylali na Twojego chłopaka. Louis odwrócił się do tyłu i wskoczył do basenu, który był tuż za nim. Skończyłaś nagrywać i zaczęłaś się śmiać.*
Ty: Louis, wyjdź z tego basenu, bo będziesz chory. *uśmiechnęłaś się, a po chwili Louis wyszedł z basenu.*
Louis: Następna będziesz ty. *powiedział, uśmiechając się głupkowato.*
Ty: Nie ma mowy.
Louis: Nie martw się, ja już o to zadbam.
Ty: *spojrzałaś na niego złym wzrokiem.* Tylko spróbuj.
Louis: Spróbuje. *pocałował Cię w policzek i uciekł do domu się przebrać.*
11) IMAGIN DLA KAROLINY MAŁGORZATY.
MAM NADZIEJĘ, ŻE TAKI BAD LOUIS CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI CI HUMOREK.
KOCHAM CIĘ <3
Ty: Ale ja go kocham! *krzyknęłaś na cały pokój. Właśnie kłóciłaś się z Louisem o swojego chłopaka. Zawsze kiedy tylko o nim wspomniałaś, Louis dostawał białej gorączki. Reszta chłopców też go nie lubiła przez to co robi i dużo razy namawiali Cię, żebyś go zostawiła, ale ty nigdy ich nie słuchałaś.*
Louis: Czy ty nie widzisz tego co on robi? Kobiety, narkotyki, bijatyki. Naprawdę, nie widzisz tego? *popatrzył na Ciebie zły.*
Ty: Ja wiem, że on mnie kocha, a ja kocha jego!
Louis: [T.I], nie bądź głupia! Jeszcze może Ci coś zrobić. Potrzebujesz kogoś lepszego niż on. Potrzebujesz kogoś takiego jak ja. *spojrzałaś na niego.*
Ty: Louis, ja nie mogę go zostawić!
Louis: Nie możesz mu po prostu powiedzieć, że go już nie chcesz i odejść?
Ty: *spuściłaś wzrok w dół.* Nie.
Louis: Dlaczego?
Ty: Czy ty nie rozumiesz, że on takie dziewczyny jak ja, bije, wykorzystuje lub nawet może zabić?! *powiedziałaś donośnym głosem i popatrzyłaś załzawionymi oczami na chłopaka. Louis stał w jednym miejscu i myślał. Po chwili podszedł do Ciebie i mocno Cię przytulił.*
Louis: Pamiętaj, że zawsze Cię będę chronił.
Ty: Louis, ja nie chce, żeby coś Ci się stało, z mojego powodu.
Louis: Zrobię to, bo Cię kocham. *powiedział i Cię pocałował. Chciałaś, żeby tamta chwila trwała wiecznie. Od dawna podkochiwałaś się w Louisie i chciałaś z nim być, ale co mogłaś zrobić będąc ze swoim obecnym chłopakiem? Chciałaś od niego odejść, ale prawdopodobnie byłabyś pobita, zgwałcona, a może nawet zastrzelona. Nie wiesz co Cię podkusiło rok temu, żeby zgodzić się być jego dziewczyną, ale teraz przynajmniej wiesz, że on nie jest wart żadnej dziewczyny, a ty po prostu byłaś głupia i dałaś mu się tak łatwo w wszystko wkręcić.*
~ tydzień później ~
*Przez te kilka dni, chłopcy wymyślali plan, jak pozbyć się Twojego chłopaka z Twojego życia. Kiedy ich plan wydawał się w stu procentach rzeczywisty, powiedzieli Ci dokładnie o nim i chcieli go już zrealizować na dzisiejszym koncercie. Na czym dokładnie polegał plan? Był całkiem prosty. Miałaś przyjść z [imię chłopaka] na ich koncert i kiedy stadion opustoszeje, a chłopaki zejdą ze sceny, masz uciec do nich, a oni wszystkim się zajmą. Był jeszcze tylko drobny szczegół. Musiałaś zrobić wszystko, żeby Twój chłopak przyszedł bez wsparcia i bez żadnego pistoletu. Na szczęście nie będziesz miała z tym większego problemu. Koncert jest o 19, a Twój chłopak zawsze, wtedy wychodzi z Tobą bez ochrony żadnych "zabezpieczeń". Punktualnie o 19, byliście na stadionie. Stanęliście bardzo blisko sceny, tak jak powiedzieli Ci chłopcy. Przez cały koncert stałaś zdenerwowana. Modliłaś się cały czas, żeby chłopcom nic się nie stało. Kiedy Louis zobaczył Twój wyraz twarzy, zaczął robić śmieszne miny. Rozbawił Cię do łez. Po chwili zobaczył, że Twój chłopak się na niego patrzy, więc mina mu od razu zrzędła. Wiedziałaś doskonale, że on po prostu go nienawidzi. Koncert trwał dokładnie dwie godziny. Stadion opustoszał w mniej niż dziesięć minut. Teraz musiało się wszystko udać.*
Chłopak: Możemy już iść? *powiedział i popatrzyłaś na niego. Zanim chłopak zdążył powiedzieć coś jeszcze, zaczęłaś biec w stronę kulis.* Wracaj tu zdziro! *krzyknął i zaczął Cię gonić. Wbiegłaś za kulisy i zobaczyłaś chłopaków. Niall pokazał Ci, żebyś schowała się w tourbusie. Wbiegłaś do środka i ukucnęłaś. Lekko podniosłaś głowę, żeby mieć lepszy widok przez przednią szybę. Po chwili przybiegł [imię chłopaka].*
Louis: Witaj gnojku, szukasz czegoś? *powiedział i chłopcy stanęli obok siebie. Przez chwile mina chłopaka wyrażała jego pewność i to, że dal sobie z nimi radę, jednak po chwili wyraz jego twarzy zmienił się w strach i obawę. Miałaś nadzieję, że teraz wszystko stanie się lepsze. I może będziesz z Louisem szczęśliwą parą?*
12) IMAGIN DLA ALEX HORAN.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI HUMOREK NA KOLEJNE DNI.
KOCHAM CIĘ <3
*Chłopcy mają tydzień wolnego. Postanowiłaś z Louisem, że pójdziecie pograć sobie na stadion FC Barcelony. Jesteś sławną piłkarką, więc to dla Ciebie będzie taki mały trening przed następnym meczem. Kiedy weszliście na stadion, nie wiedziałaś, że Twój chłopak załatwił Wam własne stroje Barcelony z Waszymi nazwiskami. Wyszliście na murawę i zaczęliście grać. Po dwóch godzinach Louis usiadł na trawie.*
Ty: Louis, wstań z tej trawy. Wczoraj padało i na pewno jest jeszcze mokra. *spojrzałaś na niego. Chłopak się uśmiechnął.*
Louis: Nie jest mokra.
Ty: Jeśli się przeziębisz, to będzie Twoja wina. Tym razem nie będę się Tobą opiekować. *powiedziałaś i zaczęłaś chichotać. Wzięłaś piłkę i zaczęłaś odbijać. Po chwili, źle stanęłaś nogą, a że trawa była mokra, to się poślizgnęłaś i upadłaś.*
Louis: Prędzej, to ja będę musiał się Tobą zająć. *powiedział i zaczęliście się śmiać.*
13) IMAGIN DLA ALEXANDRA BRAVE.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I ŚPIĄCY MALIK POPRAWI CI HUMOREK NA NASTĘPNE DNI.
KOCHAM CIĘ <3
*Chłopcy od dwóch miesięcy są w trasie. Ty, jako dziewczyna Zayna, strasznie tęsknisz za swoim chłopakiem. Kiedy nie ma go z Tobą, czujesz, że czas stoi w miejscu lub specjalnie ciągnie się tak długo. Chłopcy mają być w trasie jeszcze kolejne dwa miesiące. Musiałaś jak najszybciej zobaczyć Zayna, ponieważ kolejnych dwóch miesięcy samotnie nie wytrzymasz. Na szczęście ostatnio Twój szef, dał Ci dwumiesięczny urlop, który należał Ci się już dawno. Czyżby szef przewidział Twoje zamiary? Postanowiłaś, że dobrze wykorzystasz ten urlop. Zostaniesz z chłopakami do końca ich trasy. Przynajmniej te dwa miesiące spędzisz ze swoim chłopakiem. Kilka godzin później byłaś już na lotnisku i czekałaś na swój lot. W końcu zobaczysz swojego chłopaka. Przytulisz go, pocałujesz i spędzisz z nim cudowne dwa miesiące.*
~ dwa dni później ~
*Wczoraj wieczorem udało Ci się w końcu dodzwonić do Liama. Powiedziałaś mu o swoich zamiarach i poprosiłaś go, żeby nie mówił nic Zaynowi, ponieważ chcesz mu zrobić niespodziankę. Liamowi zawsze mogłaś zaufać. Reszta chłopaków prawdopodobnie by się wygadała. Dziś rano, od razu po przebudzeniu, uszykowałaś się i ruszyłaś w drogę do hotelu, w którym zatrzymali się chłopcy. Po godzinie byłaś na miejscu. Musiałaś przyznać, że niezły hotel sobie wybrali, ale w końcu kto bogatemu zabroni? Gdy weszłaś do środka, od razu ruszyłaś w stronę pokoju chłopców. Weszłaś na czwarte piętro i skręciłaś w korytarz, na którym chłopcy mieli swój pokój. Przed pokojem czekał już Liam, Harry, Louis i Niall.*
Ty: *przywitałaś się ze wszystkimi* Miło Was widzieć.
Harry: Ciebie również. *pokazał szereg swoich białych zębów.*
Ty: Gdzie jest Zayn?
Liam: Śpi na kanapie. Chodź, zobaczysz go. *uśmiechnął się i po cichu otworzył drzwi. Weszliście do środka. Kiedy weszłaś do centralnego punktu pokoju, zobaczyłaś Zayna, który spał słodko na kanapie, przykryty do połowy kołdrą i z odkrytym torsem. Liam podszedł do Twojego chłopaka i zaczął głaskać go po policzku. Po chwili pokazał Ci, żebyś podeszła do niego.* Zayn. Zayn, obudź się. *powiedział, a Zayn lekko otworzył oczy.*
Zayn: Co się stało? *powiedział zaspanym głosem. Brzmiał tak seksownie.*
Liam: Masz gościa. *powiedział i odsunął się. Zayn otworzył trochę bardziej oczy i spojrzał na Ciebie.*
Zayn: [T.I]?
Ty: Cześć śpiochu. *uśmiechnęłaś się.*
Zayn: Czyli to nie sen? *zapytał, drapiąc się po głowie. Nachyliłaś się nad nim i go pocałowałaś.*
Ty: A czy to też był sen? *zapytałaś, uśmiechając się.*
Zayn: Możesz to powtórzyć? Bo nie jestem pewien. *powiedział i uśmiechnął się. Zachichotałaś i pocałowałaś go ponownie.*
14) IMAGIN DLA ANONIMKA KLAUDII.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I UŚMIECHNIĘTY MALIK POPRAWI CI HUMOR.
KOCHAM CIĘ <3
*Dziś chłopcy mają ostatni koncert przed ich kilkudniową przerwa. Nie powiedziałaś nic Zaynowi, że przyjdziesz na koncert z waszym synkiem, ponieważ chciałaś mu zrobić niespodziankę. Punktualnie o 20 rozpoczął się koncert. Razem z synkiem stałaś przed barierkami, ale kilka metrów od wybiegu. Podczas jednej z piosenek, chłopcy usiedli na wybiegu w różnych miejscach i Zayn usiadł dokładnie tak, że miał na Was idealny widok. Posadziłaś [imię synka] na swoich barkach, żeby miał lepszy widok. [imię synka] zaczął machać do Zayna, gdy miał głowę zwróconą w Wasza stronę, ale nadal Was nie widział. Kiedy po chwili podniósł wzrok, zauważył Waszą dwójkę. Uśmiechnęłaś się do niego i razem z synkiem zaczęłaś do niego machać. Chłopak odwzajemnił uśmiech i zaczął Wam odmachiwać.*
15) IMAGIN DLA SANDRY MALIK.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I JAKOŚ POPRAWI CI HUMOREK NA NASTĘPNE DNI.
KOCHAM CIĘ <3
*Ty i Zayn od roku nie jesteście już razem, jednak nadal coś Cię do niego ciągnie. Od 6 miesięcy masz nowego chłopaka. Na początku czułaś jakąś chemię między Wami, a teraz nie ma nawet żadnej iskierki. Od czasu zerwania z Zaynem, nadal utrzymujesz kontakt z resztą chłopaków. Prawie codziennie z nimi piszesz i pytasz się o Zayna. Mimo, że Twój obecny chłopak Cię bije i zakazuje Ci kontaktu z nimi, przychodzi z Tobą na ich dzisiejszy koncert. Nie wiesz po co z Tobą przyszedł, ale wiesz, że ty przyszłaś zobaczyć Zayna. Mimo, że było ciepło, ty musiałaś ubrać bluzkę z długim rękawem lub sweter, żeby zakryć swoje siniaki i przeróżne rany. Na koncercie staliście obok kilku fanów, którzy na szczęście nie zorientowali się, że to ty. Podczas "Best Song Ever", Zayn szedł po wybiegu, śpiewając swoją zwrotkę, gdy nagle Cię zauważył. Chciał się uśmiechnąć, ale po chwili zauważył Twojego chłopaka. Zayn, po Waszym zerwaniu, ostrzegał Cię przed nim i mówił Ci, że to źle się skończy. Ty oczywiście go nie słuchałaś, ponieważ wiedziałaś lepiej. Teraz wiedziałaś, że Zayn, jak zawsze miał rację. Po chwili Zayn ponownie spojrzał na Ciebie i widziałaś po jego minie, że coś zauważył. Teraz sobie przypomniałaś, że zapomniałaś o podbitym oku. Chciałaś to ukryć, ale wiedziałaś, że było za późno, a poza tym, siniak był za wielki, żeby można było go ukryć. Jednak chciałaś, żeby Zayn znał prawdę. W jego oczach ujrzałaś, że ma pewien plan. Nie wiedziałaś dokładnie jaki, ale wiesz, że coś wymyślił. Kiedy chłopak odwrócił się i poszedł do reszty, patrzyłaś na niego i modliłaś się, żeby jego plan wypalił. Nie ważne było w tamtym momencie co wymyślił, ważne, żeby się udało. Wiedziałaś, że on nadal Cię kocha i zrobi wszystko, żeby Cię chronić.*
16) *Jesteś Directionerką już 4 lata. Spędziłaś z chłopcami cudowne 4 lata. W końcu musiał nadejść w Twoim życiu taki dzień, kiedy pójdziesz na ich koncert z biletem M&G w ręku. I nadszedł. Dokładnie dzień po Twoich urodzinach, poszłaś na swój pierwszy koncert chłopców, który odbywał się w Twoim mieście. Bardzo chciałaś ich spotkać i podziękować za wszystko, ale najbardziej chciałaś zobaczyć Zayna. Bardzo Ci się podobał i czułaś do niego więcej niż czuję się do idola. Marzyłaś o tym, żeby był Twoim chłopakiem, ponieważ był idealny i świetnie sprawowałby się w roli chłopaka. Jednak, tak na prawdę, to tylko Twoje marzenie, które wręcz było nie realne. Po koncercie, zaczęła ustawiać się kolejka ludzi, którzy mieli bilety M&G. Ustawiłaś się na samym końcu, ponieważ chciałaś z nimi na spokojnie porozmawiać. Po mniej więcej godzinnym czekaniu, nadeszła Twoja kolej. Strasznie się stresowałaś, bo to było Twoje pierwsze spotkanie ze swoimi idolami twarzą w twarz. Ochroniarz poprosił Cię do środka i po chwili znajdowałaś się w dużym pomieszczeniu, gdzie na samym środku stali uśmiechnięci chłopcy. Łzy zaczęły zbierać Ci się w oczach. To nie są chłopcy z plakatów i płyt. To oni sami w czystej postaci. Popatrzyłaś na Zayna. Chłopak uważnie Ci się przyglądał od góry do dołu. Prawdopodobnie mu się spodobałaś, bo zaczął oblizywać wargi. Przez całe Wasze dwugodzinne spotkanie patrzył na Ciebie. Musiałaś przyznać, że był naprawdę seksowny. W tamtym momencie przypomniałaś sobie jedno z Twoich marzeń. Czyżby coś wyszło z Directionerki i chłopaka z najsławniejszego zespołu na świecie?*
17) I KOLEJNY IMAGIN DLA KAROLINY MAŁGORZATY.
MAM NADZIEJĘ, ŻE RÓWNIEŻ TEN IMAGIN POPRAWI CI HUMOREK.
KOCHAM CIĘ <3
*Harry opowiada o różnych problemach w Waszym związku.*
Harry: Największy problem pojawia się wtedy, gdy wychodzimy gdzieś razem. Zawsze znajdą się osoby, które jej nie lubią lub, które starają się ją ode mnie odepchnąć lub tacy, którzy wymyślają o niej różne historyjki. Ona na prawdę tego nie lubi. Wiem, że jest na tyle odważna i silna, żeby sobie z tym poradziła, ale są takie chwile, gdzie nie daję rady, a ja nic nie rozumiem. Chodzi mi o to, kiedy mówią, że [T.I] zrobiła się znana, tylko przez to, że jest moją dziewczyną. Była zwykłą dziewczyną przed i teraz też jest zwykłą dziewczyną, to normalne, że jest znana, bo spotyka się ze mną, ale to nic nie zmienia, a czasami czuję się z tym okropnie, bo czuję, że to wszystko moja wina. *wyjaśnia.*
18) *Jesteś bardzo sławną piosenkarką. Twoje albumy sprzedają się na całym świecie w bardzo dużych ilościach i szybko jak ciepłe bułeczki. Niektórzy znają Cię z tego, że chodzisz z chłopakiem z najsławniejszego zespołu na świecie - Harrym Styles. Jesteś z Harrym już 2 wspaniałe lata. O dziwo wszyscy akceptują i kochają Wasz związek, co jest dziwne, ponieważ w każdym związku jakiejś gwiazdy, znajdą się osoby, które nie chcą bądź nie tolerują tego związku. Jednak z drugiej strony, cieszyłaś się, że macie spokój od hejterów. Dzisiejszy koncert grasz na Madison Square Garden. Chodź grałaś tu już jeden koncert, to i tak się stresujesz. Nie wiesz co takiego ma w sobie MSG, ale każda gwiazda, która tu grała, zawsze przed występem się stresowała. Tak naprawdę, nie masz co się denerwować, bo na dzisiejszym koncercie będą obecni chłopcy, którzy będą wszystko oglądać zza kulis. Bardzo byłaś wdzięczna, że chłopcy i oczywiście Harry znaleźli czas, żeby Cię wesprzeć. Najbardziej jednak cieszyłaś się z obecności Harry'ego. Jego obecność była dla Ciebie najważniejsza. Nie wiesz dokładnie jak on to robił, ale sama jego obecność Cię uszczęśliwiała.*
19) *Wracasz z Harrym po koncercie do samochodu, żeby wrócić do hotelu. Wpadłaś na pomysł, żeby wyciągnąć kamerę i zacząć nagrywać swojego chłopaka. Byłaś ciekawa jego reakcji. Wyciągnęłaś po cichu kamerę i włączyłaś nagrywanie.*
Harry: [T.I], dlaczego mnie nagrywasz, przecież wiesz, że jestem nieśmiały. *powiedział prawie skomląc, jednak ty wiedziałaś, że gdzieś tam w środku się z tego cieszy.* Chciałbym wsiąść do samochodu i pojechać do hotelu, kochanie. *powiedział.*
Ty: *westchnęłaś.* Okay, kocham Cię Harry. *powiedziałaś i schowałaś kamerę do torby. Szłaś w stronę samochodu, kiedy Harry chwycił Cię w talii, obrócił w swoją stronę, objął i popatrzył Ci w oczy.*
Harry: Co ty robisz?
Ty: Idę do samochodu, żeby pojechać do hotelu?
Harry: A nie wolałabyś mnie pocałować i przytulić, kochanie? *zapytał. Uśmiechnęłaś się i go pocałowałaś, gdy staliście na środku ulicy w świetle świecących lamp.*
20) IMAGIN DLA SUE STYLES.
MAM NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ SPODOBA I POPRAWI CI HUMOREK NA NASTĘPNE DNI.
KOCHAM CIĘ <3
*Jesteś z synkiem na koncercie chłopców, Przyszłaś razem z nim, ponieważ ma dzisiaj urodziny, a Harry, jego tatuś, ma dla niego jakąś niespodziankę. Po jakimś czasie, Harry wziął go na scenę.*
Harry: Kochani, chciałbym Wam przedstawić [imię synka]! *krzyknął do mikrofonu. Fani zaczęli krzyczeć, a ty zaczęłaś się śmiać.*
Synek: Tato jest za głośno. *powiedział, a fani na stadionie zaczęli się śmiać.*
Harry: Jest głośno. *uśmiechnął się do Waszego synka.* Cóż, chciałem go wziąć dzisiaj na scenę, żeby zobaczyła Wasze piękne twarze i powiedzieć, że ma dzisiaj urodziny! *krzyknął. Wszyscy zebrani na stadionie zaczęli wiwatować.* Miałem bardzo dużo czasu z [T.I], który wykorzystaliśmy w niegrzeczny sposób i tak powstał ten piękny chłopak, który już na zawsze wszedł do naszego życia. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Teraz chciałbym, żebyśmy zaśpiewali dla niego "Happy Birthday", zrobicie to?! *krzyknął i fani razem z chłopakami zaczęli śpiewać Waszemu synkowi "Happy Birthday."*
_________________________________________________________________________________
Witajcie Weronikers moje kochane! :)
Wracam do Was z nowymi imaginami!
Nie sądziłam, że uda mi się je dodać już w ten weekend, ponieważ zdrowieje po chorobie i musiałam przepisywać zeszyty, więc trochę tego było, ale jednak się udało!
PRZYJMUJĘ ZAMÓWIENIA!
Tak, więc możecie pod tym postem składać zamówienia na kolejne imaginy :)
WYJAŚNIENIE GŁOSOWANIA NA IMIONA BOHATEREK I NAZWY FANFICTIONÓW!
Teraz wszystkim wyjaśnię, o co dokładnie mi chodzi. Wy, Weronikers, tak naprawdę tworzycie każdy z moich blogów, bo gdyby nie Wy, tych blogów dawno by już nie było. Było już głosowanie na fabuły fanfictionów i jak już pisałam, będą 3 FANFICTIONY. Głównymi bohaterami będą chłopcy, ale trzeba również wybrać główną bohaterkę i nazwę fanfictionu. Ja niestety na to nie mam pomysłu przez chorobę, za co bardzo przepraszam i dlatego proszę Was o pomoc. Podam Wam jeszcze raz fabuły jakie wybrałam i może to Wam bardziej pomoże. Tytuły i imiona bohaterek piszcie w komentarzu. Musicie napisać do każdej fabuły imię bohaterki i nazwę fanfictionu. Potem wszystko zbiorę w jedną całość i zrobimy głosowanie. Ja tez postaram się coś wymyślić, ale nic nie obiecuje. Oczywiście zmienię głównego bohatera na innego, bo może się zdarzyć, że inny będzie lepiej pasował do tej fabuły, ale zobaczymy :)
FABUŁY:
1) "Chciałabym, żeby Liam był głównym bohaterem i, żeby to był kryminał np. Liam i jego grupa mają za zadanie porwać jakąś dziewczynę i szantażować jej rodziców. Po pewnym czasie Liam się w niej zakochuje i postanawia z nią uciec, ale reszta grupy nie jest z tego zadowolona i ich gonią itp. Coś w tym stylu bym przeczytała."
2) "Byłabym w siódmym niebie, albo wyżej, uśmiech nie schodziłby mi z twarzy, gdyby głównym bohaterem był Niall. Dlaczego? To rzecz jasna mój ulubieniec, ale nie tylko tak. Uważam też, że najlepiej spisał by się w tej roli. Pochodzi z Irlandii, gdzie w prau rozdziałach by to pewnie pomogło, farbuje włosy, lubi dużo jeść, gra w piłkę nożną oraz golfa i wiele, wiele innych. Naprawdę. Nialler to kopalnia pomysłów. Przechodząc do fabuły, to myślę, że od początku powinni się nie lubić. Ona by się starała jakoś zaprzyjaźnić, a Horan by ją ignorował. Potem jakaś akcja z napadem, wypadkiem czy coś w tym stylu i (imię jakie wybierzesz dla bohaterki) uratowałaby go. Wtedy Niall zacząłby ją lubić. Ale dopiero, gdy będą musieli sami zostać w domu na święta Bożego Narodzenia [tutaj raczej zmienię, nie patrzcie na Boże Narodzenie], bo loty do Polski i Irlandii zostałyby odwołane, wyznałby jej miłość i dalej samo się potoczy :)"
3) "Jeśli chodzi o pomysł na jakąś fabułę to może coś o Liamie. Może, że podkochuje się w najładniejszej dziewczynie w szkole, ale żeby nie było wszystko tak ładnie i cukierkowo, to Liam jest wyśmiewany i poniżany w szkole między innymi dlatego, że jest dobrym uczniem i przez jego sytuacje rodzinną. Wszyscy w szkole go nienawidzą, a w domu jego ojciec alkoholik znęca się nad jego mamą i młodszą siostrzyczką oraz zawsze powtarza, że nie chciał takie syna jak on itp. Pewnego wieczoru, gdy główna bohaterka (wybierz sama imię :D) wraca późno od koleżanki, napada na nią właśnie pijany ojciec Liama, lecz Liam ją ratuje i zaczynają się spotykać, a główna bohaterka będzie pomagać mu z problemami w szkole i w domu."
Myślę, że fabuły Wam bardziej pomogą w wymyśleniu imion bohaterek i nazwy fanfictionów.
Proszę niech wszyscy się wysilą, bo to jest ważne, bez tego nie zacznę pisać fanfictionów.
PROSZĘ PISAĆ WASZE PRZYKŁADY W KOMENTARZU POD TYM POSTEM.
PRZYPOMINAM!
BĘDĄ 3 RÓŻNE FANFICTIONY, WIĘC POTRZEBUJE 3 RÓŻNE IMIONA BOHATEREK I 3 RÓŻNE NAZWY DO FANFICTIONÓW!
LICZĘ NA WASZĄ POMOC :)
Do zobaczenia w następnym poście kochani!
Kocham was <3
Imaginy wspaniałe ♥♥ Zresztą jak zawsze dziękuje, że pamiętałaś ♥♥♥ I poproszę o jednego z Harry'm Jestem Weronikers i nie wstydzę się tego ♥♥♥ Jesteś taka kochana ♥♥♥(Przepraszam za te serduszka ale ja je uwielbiam♥♥♥)
OdpowiedzUsuń1.Imię myślałam nad Chanel a tytuł może ,,Kidnapping''(porwanie) bądź ,,Escape'' (ucieczka)
2.Imię może Angelina albo Amelia tytuł ,,Boy from Ireland" (Chłopak z Irlandii) albo ,,Love Or Hate" (miłość czy nienawiść)
3.Imię Diana tytuł ,,The prettiest girl in school" (Najładniejsza dziewczyna w szkole)
Mam nadzieje, że może być Kocham Cię i jeszcze raz dziękuje ♥♥♥♥♥ (Jeszcze raz przepraszam za tyle serduszek)
1) Imię: Victoria albo Roxanne, tytuł: Blackmail (Szantaż)
OdpowiedzUsuń2) Imię: Sarah, tytuł: Unexpected Love (Nieoczekiwana Miłość) albo From Hate to Love (Od Nienawiści do Miłości)
2) Imię: Rose, tytuł: Saving Liam (Ratując Liama) albo My Secret Love (Moja Sekretna Miłość).
Przez pierwszy imagin zaczęłam płakać :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mam żadnych pomysłów na imiona i nazwy <3
Bardzo się cieszę, że będziesz pisać aż 3 opowiadania xx
Podobają mi się nazwy od Karoliny i Anonima ;-) Ale co do imion mam inny pomysł:
OdpowiedzUsuń1)Rose, Katy, Zoe
2)Eleanor, Sophie, Amy
3)Chralotte, Ariana, Alice
Imaginy jak zwykle świetne *o*
hello.
OdpowiedzUsuńhi.
cześc.
good morning.
aloha.
a więc przechodząc do sedna sprawy, z całego serca piszę, że ta cała sytuacja na blogu mnie przerasta. :) nie jestem w stanie ogarnąc sprawy. po tym co dzisiaj zobaczyłam mogę tylko wydusic ' WOW ', chociaż to nie jest do końca dobrze powiedziane. po prostu tak dobry talent i wyobraźnia potrzebują pochwały. :)
nie wiem co mogę jeszcze napisac, ale wiem jedno - imaginy błyszczą same z siebie. nie potrzebują żadnej pomocy czy korekty. NIE. są idealne w hugo. :)
aplaus na stojąco! ;)
Weronika.. zadziwiasz mnie. chyba do końca nie zdajesz sobie z tego sprawy, jak dobrze czyta się twoje piękności i z tego, że z każdym kolejnym imaginem rośnie coraz większy uśmiech. po prostu chce się krzyknąc ' TO JEST TO! '. gdzie ty byłaś całe życie z takim talentem? :) to wszystko jest takie spójne, wszystko idealnie pasuje, każde słowo bądź przecinek jest w tym miejscu gdzie powinny byc. :)
doceniam twoją wyczerpującą - na pewno - pracę. xo
odnalazłam sens życia. xo
to jest tak bardzo piękne, jezu nie mam słów aby to opisac. nigdy w życiu nie czytałam tak zajebistych imaginów. xo
moja droga siostro. :)
przez cały komentarz chciałam stworzyc dośc poważną atmosferę, ale nie sądzę, że mi to dobrze poszło. ;)
IMAGIN Z MĘŻEM JEST NAJPIĘKNIEJSZYM IMAGINEM NA ŚWIECIE.
to uczucie, wyobrażasz sobie, że taki osobnik jest koło ciebie. mmm.. hghdgjhshnk/ *_*
a reszta? reszta jest zajebista. xo
em - pierwsze cztery imaginy są cudne, kolejne cudowniejsze, następne najcudowniejsze, dalej - najbardziej cudowne, a końcowe mnie zabiły. :)
podsumowując - 20 razy na TAK oraz w gratisie ZGON. xo
jeśli jest taka szansa, to chciałabym naprawdę miec STAŁEGO imagina ze styles'em. :) błagam cię. ;) haha. spełnij marzenia dziecka. :D beka. :) a no i dziękuje bardzo z góry. ;) kolejne zamówienie to tradycyjnie Harry. :)
co do fanfiction - 1) Rose - ' Criminal Insanity - Kryminalne Szaleństwo '
2) Megan - ' na to nie mam pomysłu. wybacz. :(
3) Alice - ' Mysterious Love - Tajemnicza Miłośc '
więc na koniec - wszystko jest idealne, nie bój się. x
czekam na kolejne pięknosci i kolejną dawkę adrenaliny. :)
3maj się! ;) x
*z poważaniem. buziole. xoxo
Cześć Wercia!
OdpowiedzUsuńTutaj Anonimek Asia. Bardzo Ci dziękuję za dedykacje. Podobnie jak @sue styles prosiłabym o stałego imagina tylko z Horanem (jeśli można oczywiście). Zanim przejdę do moich pomysłów chciałabym pogratulować Ci talentu. Piszesz niesamowite imaginy! Nie wiem jakim cudem są takie genialne! Ja- Wreoniker- Kocham Cię!
Ale już się zbieram i oto moje pomysły:
1. Imię: Isabella; Nazwisko: Johnson: Nazwa: "The change of 180 degrees" (Zmiana o 180 stopni)- tylko do głównego bohatera bardziej pasowałby mi Harry.
2.Imię: Joanne lub Emily; Nazwisko: Smith; Nazwa: "From hate to love" (od nienawiści do miłości)
3. Imię: Cassie; Nazwisko: Edwards; Nazwa- "School love" (Szkolna miłość)
Wiem, że nie prosiłaś o nazwiska, ale jakoś tak mi wpadły do głowy :)
pozdrawiam- Aisa xX
Jej, świetne. Dziękuję za dedykację :) Czy mogę prosić o jeszcze jednego z Niall'em? :D
OdpowiedzUsuńKocham <3
Lula ;)
Może imię dla bohaterki to (T.I.)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Anonimem powyżej. Jestem z (T.I)
OdpowiedzUsuń*za
OdpowiedzUsuńTutaj ponownie Anonimek Asia!
OdpowiedzUsuńWpadł mi do głowy pewien pomysł... tytuły piosenek!
1.Steal My Girl
2. Summer Love
3. Teenage Dirtbag
Jestem za (T.I)
OdpowiedzUsuńNo ja cie!!!!!! Te imaginy to kawał nie złej roboty! :) kochana dziękuje za imagina <3 Na jednym się rozpłakałam cuudne :) haha kocham cie :) Kasia P. Dedykacja dla mnie z Niallem i Liamem :)
OdpowiedzUsuń